Miasto Gilgasz.
-
-
-
-
wiewiur500kuba
Gdurb
‐ Czyli chciałbyś uczyć mnie magii? Przepraszam jeśli to co teraz powiem Cię urazi, ale jednak najpierw wolałbym widzieć się z krasnalem. Nie wiesz gdzie może teraz przebywać?Tarn
Ma szansę zaatakować jednego bez uszczerbku na własnym zdrowiu?Troyus
Spróbował podejść jakoś dyskretnie do Sancza, ale tak żeby jego kompan go widział. -
-
Kuba1001
Vader:
//Na pewno chcesz zabić tę postać?//‐ Tak zrób lub oddaj je mi.
Taczka:
‐ Tamte dwa, tak mi się wydaje. ‐ odparł marynarz, wskazując na te stojące na końcu nadbrzeża.‐ Eliksir, nie? ‐ spytał, dorzucając jakichś korzeni do wywaru.
Max:
‐ Że co? ‐ spytał zdziwiony, patrząc na Ciebie z góry. Nie, nie że uważał się za lepszego, był zwyczajnie sporo wyższy i tyle.
//Niezbyt, powinieneś się go najpierw spytać i wytłumaczyć o co chodzi.//
Rafael:
‐ Uther Światłocośtam. ‐ wyjaśnił, zapamiętując imię, ale przydomka już raczej nie.
Wiewiur:
Musiałeś wrócić po własnych śladach, przez krzaki nie było innej opcji. No, ale dałeś radę i zastałeś go, kiedy to wpatrywał się w polanę, czekając Waszego celu.Jakieś szanse ma, zawsze ma, choć wiele ich nie będzie.
‐ Opuścił miasto, z tego co wiem, bo już się żegnaliśmy.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
//Skoro tak, to tak.//
‐ Żeś mi na chłopa wygląda? Ze wsi? ‐ spytał, mierząc Cię spojrzeniem, acz wyposażony jak miejski strażnik takowego nie przypominałeś i musiał zrozumieć o co chodzi dopiero, gdy się odezwałeś.
Vader:
//Więc co?//
I ruszyłeś do bram, wzbudzając zapewne sporą sensację wśród strażników.Skinął głową i szepnął coś, momentalnie zmieniając je w stosik popiołu, który spadł mu z dłoni na pokład.
‐ Gotowe. Tak przesiąknęło to Nekromantą, że wystarczyła Magia Światła.
Taczka:
‐ Yyy… Nazwy nie pamiętam, ale ma kopać i jeden kufel tego to dzień bez snu, żeby dłużej w robocie zapi***alać. Jasne?‐ To nie jest statek pasażerski, kolego. ‐ mruknął, choć potwierdził wcześniejsze pytanie skinieniem głowy.
Wiewiur:
‐ Zależy czego Ty chciałbyś się nauczyć, bo mam sporą wiedzę i wątpię, żeby interesowała Cię konstrukcja ognioodpornej zastawy do herbaty, nieprawdaż?Właściwie to mieczami, nie szablami. Uniki możesz robić, jak najbardziej, ale ciosów jest raczej za dużo, żeby uniknąć wszystkich. Zaś przejście pod nimi jest prawie niemożliwe.
‐ Aaa… Mamy my broń, co sobie z nim poradzi?
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
I takie też sprawiłeś, może by dla wiarygodności spaść z konia?‐ Owszem. Teraz pora na list kaperski, nieprawdaż?
Rafael:
‐ Nie kojarzę… Kiedy on niby miał żyć?
Taczka:
//Wynaleźli, ale po kiego Krasnoludowi kawa, jeśli może wynaleźć takie cudo?//
‐ To właśnie te gałązki są od pobudzania.‐ Złot złotem, ale niepotrzebnej gęby do wykarmienia i balastu nam nie potrzeba, każdy musi coś robić.
Max:
‐ Najpierw to ja muszę skończyć służbę, więc może by się tak spotkać wieczorem, w koszarach?
Wiewiur:
//Gość jest wszechstronnie uzdolniony i wykształcony, dlatego chce wiedzieć, czego konkretnie ma Cię nauczyć.//Tak, ale najpewniej dostaniesz przy okazji przechodzenia mieczem.
Nic poza tym, co mieliście, bo przecież złoto, za które moglibyście kupić nieco oręża zostało Wam ukradzione, czyż nie?
-
-
wiewiur500kuba
Gdurb
‐ Jak się mnie pytałeś o naukę to co miałeś na myśli? Znaczy, w czym chciałbyś mnie wyszkolić.Tarn
Szansa na zablokowanie mieczem podczas takie wślizgu pod nogami jest w cenie?Troyus
Wrócił do Sancza.
‐ Niestety broni żadnej nie mamy, więc może zamiast bawić się w zasadzki zwyczajnie tam pójdziemy? -