Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Gilgasz.

Miasto Gilgasz.

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
5.4k Posty 8 Uczestników 27.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #4413

    avatar maxmaxi123 maxmaxi123

    Już? Tak szybko? Bez żartów, co to jest za kufel?!
    ‐ EJ! Wincyj! I dojcie prawdziwy kufel, a nie kielisek.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #4414

      avatar Kuba1001 Kuba1001

      Taczka:
      ‐ Sam Cię znajdę, starcze. ‐ odparł i dźwignął swoją kuszę, odchodząc. ‐ Inni najemnicy też. ‐ dodał przez ramię na odchodnym.
      Max:
      Kufel otrzymałeś taki sam, piwo to samo, a nawet cena za owy trunek była taka sama… No, kelnerka w sumie też, ale byłeś zbyt trzeźwy żeby próbować jakichś miłosnych podbojów.
      Wiewiur:
      ‐ Ponury Opój, Krasnolud, najemnior z dziada‐pradziada, najlepszy sku*wiel na kontynencie, przez kilka dekad najemniczego żywota zarżnąłem od cholery konkurencji, Ogrów, Trolli, Cyklopów i innych monstrów, a raz nawet Smoka. No i jeszcze więcej jakichś byle wypi**dków myślących, że mają ze mną jakieś szanse. ‐ wyjaśnił i po zakończeniu wypowiedzi uśmiechnął się, ukazując zadziwiająco białe, choć niekompletne, uzębienie i łykając na raz dostarczony trunek.
      ‐ Pali suka. ‐ mruknął, uderzając ciężko pięścią o stół. ‐ To czego chcesz?

      //Hawir, albo jakoś tak.//
      ‐ Banda rabusiów niedaleko. Widziałem ich, gdy przechodziłem obok, idąc do miasta. ‐ odparł i uśmiechnął się, chyba po raz pierwszy od Waszego spotkania. ‐ Prześcignę głodnego Warga w pełnym galopie, osioł nie jest dla mnie wyzwaniem.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #4415

        avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

        Tarn
        // Kłamać nie umiem ;‐; //
        ‐ Powiem Ci szczerze, bo w zasadzie chciałem już iść. Na Tablicy wisi zgłoszenie na Ciebie, akurat potrzebowałem kasy to myślałem że pójdzie mi łatwo, a tu taki klops. Teraz zapewne mam przesrane, ale wolę nie zadzierać z Tobą patrząc a Twoje umiejętności jak i sławę którą się okryłeś…

        Troyus
        //Ten uśmiech to dlatego że nie traktuje Troyusa poważnie, czy dlatego że Troyus tak wyolbrzymia? //
        ‐ To nie jakiś osioł! To jest Hawir//Tak, właśnie tak.//, osioł czystej Królewskiej krwi, prześcignie każdego kto tylko będzie miał ochotę się z nim ścigać!

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #4416

          avatar maxmaxi123 maxmaxi123

          ‐ Prowdziwych kufli nie mocie?

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #4417

            avatar Kuba1001 Kuba1001

            Max:
            ‐ Przecież to jest kufel. ‐ odparła zdziwiona kelnerka. ‐ Czego pan niby oczekuje?
            Wiewiur:
            Pokiwał ze zrozumieniem głową i pogłaskał swą czarną jak smoła brodę jedną dłonią, aby drugą, zwiniętą w pięść, nagle uderzyć Cię prosto w nos. Zatoczyłeś się na krześle, a głośne chrupnięcie i fontanna krwi dość jasno dały Ci do zrozumienia, że jest złamany i bez profesjonalnego medyka lub Maga Leczenia się nie obejdzie.
            Widzący to przedstawienie klienci karczmy początkowo nie reagowali, aby w końcu posłać dwóch, którzy chwycili Cię z ubrania i wyrzucili z karczmy na bruk.

            //I to, i to.//
            ‐ Spróbujmy. Dam Wam kilka minut forów.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #4418

              avatar maxmaxi123 maxmaxi123

              Pokazał ręką na stole, wielkość mniej więcej od blatu, aż do wielkości, którą można określić, jako czubek głowy siedzącego minotaura., a na szerokość, rozciągnął swe ramiona na pełną szerokość.
              ‐ Ło toki to je kufel. To tutaj ledwo kliesecek jest.
              //Jeżeli nie rozumiesz tej wielkości, to postaram się lepiej wyjaśnić.//

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #4419

                avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

                Lekko zaskoczony tymi dwoma informacjami odszedł do siedziby, żeby poszukać jakiejś księgi o Archipelagu Sztormu.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #4420

                  avatar Ether Ether

                  Powoli otworzyłem oczy i zacząłem sobie przypominać wydarzenia dnia wczorajszego. Przybyłem tutaj na zlecenie mojego mistrza ‐ Oriona, aby przekazać wiadomość. Jestem pewien, że po prostu sprawdza moją lojalność ‐ to czy jej nie przeczytam.
                  Powoli wstałem z brudnego posłania. Podszedłem do misy z wodą i przemyłem twarz. Przez całą noc gryzły mnie pluskwy. Ubrałem się i zastanawiałem co zrobić.
                  Miałem jeszcze trochę pieniędzy, które dostałem na podróż ‐ spokojnie wystarczy, abym zszedł na dół, zjadł coś i wypił.
                  Przypomniałem sobie także, że zapłaciłem za oporządzenie konia ‐ o to nie musiałem się martwić.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #4421

                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                    Max:
                    ‐ Nie mamy nic takiego. ‐ wyjaśniła, odchodząc, gdyż z racji sporego ruchu w karczmie nie miała czasu na pogaduszki z klientami, zwłaszcza spitą ciemnotą.
                    Taczka:
                    Było tylko kilka, do tego takich, do których widoku nie nawykłeś: Chudych i skąpych. Cóż, nic dziwnego, w końcu to bardzo tajemniczy rejon Elarid.
                    Ether:
                    Owszem.
                    //Nie wiem czy wiesz na czym to polega, ale powinieneś napisać coś, co ja mogę rozwinąć i na co mogę odpowiedzieć, także wiesz… Nie licz na jakiekolwiek inne odpisy z mojej strony, dopóki się nie zastosujesz.//

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #4422

                      avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

                      Zaczął więc czytanie wszystkich, równocześnie notował najważniejsze informacje, na przykład zamieszkujące go rasy oraz inne tym podobne.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #4423

                        avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                        Do spitej ciemnoty wiele mu braknie. Póki co jest tylko ciemnotą. No nic, czekał więc, aż ruch zmaleje.
                        ‐ Winc? Jak u ciebie?

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #4424

                          avatar Ether Ether

                          //Oczywiście, po prostu… nie wiedziałem jak to wygląda… 😄

                          Jak pomyślałem ‐ tak uczyniłem. Zgarnąłem cały szpej do torby, płaszcz zwinąłem i położyłem na wierzchu. Nie wiedziałem jak szybko będę musiał wychodzić. Zarzuciłem ją na ramię i ostatni raz spojrzałem na mały, brudny pokoik. Przez okna zasłonięte błonami wpadało światło. Zapowiadał się wspaniały dzień. Jak każdy początek.

                          Zszedłem po skrzypiących, drewnianych schodach do głównego pomieszczenia karczmy. Skinąłem głową karczmarzowi na przywitanie i podszedłem do lady.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #4425

                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                            Max:
                            ‐ Niewiele się zmieniło od naszego ostatniego spotkania. ‐ powiedział strażnik, powoli sącząc piwo. ‐ A jak tam Twój trening czy co to miało być?
                            Taczka:
                            Zebrałeś w ten sposób niewiele wiedzy, bo nawet sadzając duże litery nie zapisałbyś nimi całego zwitka pergaminu. Ale to zawsze coś, choć trzeba też brać pod uwagę, że sporo z tych faktów może okazać się w rzeczywistości mitami i legendami.
                            Ether:
                            ‐ Czego? ‐ spytał karczmarz, zajęty zwyczajową czynnością właściciela takiego przybytku, czyli wycieraniem kontuaru jakąś szmatką.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #4426

                              avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                              ‐ Dobri, ponuć se tutaj poradzę.
                              Powiedział, może nie do końca szczerze.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #4427

                                avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                                Tarn
                                //Nie możesz mi go zabić? xD//

                                Troyus
                                ‐ Mości Panie, to my powiniśmy dac fory Tobie. Ale dobrze, skoro chcesz przegrać aż tak sromotnie przegrać. Leć Havirze!‐ Rzekł do swego rączego niczym zachodni wiatr ogiera!

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #4428

                                  avatar Ether Ether

                                  Thar
                                  ‐ Zjeść. Najlepiej najtaniej.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #4429

                                    avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

                                    Ważne, że już ma jakieś podłoże, resztę opisałby, jeśli wypłynąłby w rejs na Archipelag Sztormu. Postanowił wykorzystać wolny czas na czytaniu ksiąg o alchemii.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #4430

                                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                                      Ether:
                                      Zapewne gdyby nie fakt, że miał innych klientów, to by się dopytywał, a tak to tylko rzucił coś do kucharzy.
                                      ‐ Pięć złota. ‐ powiedział i wyciągnął dłoń, drugą stawiając na ladzie kufle dla reszty klientów.
                                      Taczka:
                                      Właściwie zdążyłeś przeczytać tylko jedno zdanie pierwszego rozdziału pierwszej księgi, gdyż dalszą lekturę przerwało Ci dobijanie się do drzwi.
                                      Max:
                                      ‐ To dobrze, potrzeba nam strażników, jak w każdym dużym mieście. ‐ mruknął zdawkowo, bo nie miał ochoty toczyć dalszej rozmowy, gdyż właśnie dostarczono mu solidną porcję smażonego mięsiwa z jakimś sosem oraz pół bochna chleba, tak więc wziął się za konsumpcję.
                                      Wiewiur:
                                      //Jeśli chcesz to tak, mogę. Tylko nie tak z dupy, że zaraz spadnie na niego krowa czy coś, musiałbyś, na przykład, wrócić do karczmy i opoja, czy coś w ten deseń.//

                                      Pognałeś, Sanczo kilka oślich kroków za Tobą. Początkowo szło nieźle, a nawet bardzo dobrze, acz później zauważyliście biegnącego Mutanta, który sadzał długie susy, a gdy teren był mniej sprzyjający wystrzeliwał ze swych szczypiec nieco kleistej sieci, zaczepiał się o koronę drzewa i “wciągał” sieć z powrotem, wydatnie skracając dystans, aby później zeskoczyć na ziemię i pobiec dalej.
                                      ‐ Parszywa abominacja. ‐ mruknął Sanczo, poganiając swego osła.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #4431

                                        avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                                        Tarn
                                        // No ok.//
                                        Cóż, skoro już drugi raz skończył na bruku. Tym razem jednak się tak szybko nie podda. Zaczął szukać jakiś miejskich strażników.

                                        Troyus
                                        ‐ Coś mi mówi że gdyby nie to czym został obdarzony to byśmy wygrali Przyjacielu Sanczo‐ Zwrócił się do swego wiernego towarzysza również poganiając Havira. Wiedział że jego ogier nie daje z siebie wszystkiego prawdopodobnie dając fory ich nowemu Przyjacielowi.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #4432

                                          avatar Ether Ether

                                          Tanie…
                                          Zapłacił. Dostał. Zjadł.

                                          (jeśli nikt go nie zaczepił) Wyszedł z karczmy i wszedł do stajni.Przytroczył swoją torbę do sakiew na grzbiecie konia, wyprowadził go i dosiadł. (jeśli nikt go nie zaczepił) Ruszył w stronę bramy skierowanej ku Hammer.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy