Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Poczułeś, że ściągnął bandaże.
‐ Teraz się nie ruszaj. Najlepiej to wstrzymaj oddech. Będę zeskrobywał maść, a jak się ruszysz mogę oderwać Ci kawałek skóry, warg czy tym podobnych.
FD_God:
‐ A znasz się na walce czy choćby nawigacji?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Walka o ile konieczna jest u mnie w nie najgorszym stanie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
‐ W takim razie ostatnie pytanie: Gotów jesteś na ryzyko, przygodę i cuda jakich nigdy nie widziałeś?

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zaczął się lekko pocić ze strachu i wstrzymał oddech.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Czyli poszukiwaczem przygód? Nie wiedziałem w sumie, że żeglarze nimi są… Oczywiście, że chcę!
//Pewnie skończę jak Robinson Crusoe.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
//Miałem coś innego w planach.//
Michał:
Zaczął zeskrobywać maść. Widziałeś już na jedno oko. Lewe dokładnie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Abuyin odpoczywał na dywanie obok swojego domostwa, obserwował ludzi dookoła, jednak bardziej interesowały go chmury na niebie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Na niebie było tylko kilka śnieżnobiałych obłoków powoli posuwających się po niebie.
Ludzie chodzili po ulicach zajęci załatwianiem własnych spraw.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Rozejrzał się po pomieszczeniu, aby sprawdzić czy jego oko działa.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐No i dobrze‐pomyślał‐nie będzie padać, a ja będę mieć dzień wolny od klientów

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Nadal jest spokojnie i bez zmian. Kto by pomyślał, że zaledwie kilka dni temu miasto zostało zaatakowane przez Łaków…
Michał:
Oko sprawne. Masz już wolną całą lewą część twarzy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Już chciał coś powiedzieć, ale prędzej by się opluł niżeli wydusił słowo.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Abuyin się tym nie przejmował, dalej dumał sobie na świeżym powietrzu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Zauważyłeś wyraźne poruszenie wśród tłumu. Wielu mieszkańców miasta kierowało się do bramy wejściowej.
Michał:
W końcu medyk zeskrobał całą maść.
‐ Lepiej się nie ruszaj. Będziesz miał zdrętwiałą twarz,a le to minie po jakichś pięciu minutach.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Mrugnął kilka razy znudzony czekaniem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐A to co znowu?
Obserwował ludzi i otoczenie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
W końcu masz z powrotem władzę nad twarzą. Jakkolwiek to brzmi.
Vader:
Ktoś przybył pod bramy miasta, ale ze schodów swojego domu nic nie widzisz. Wypadałoby podejść bliżej.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐W końcu…
Wziął głęboki oddech.
‐Mogę lustro?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Z nudzeniem wstał i podszedł do bramy, niezbyt mu się chciało.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Przy bramie był spory tłum, ale jakoś się przepchnąłeś. Zobaczyłeś wjeżdżających do miasta Paladynów Srebrnej Dłoni. Było ich 25 z czego pięciu miało ozdobne zbroje i wspaniale wykonane miecze.
Michał:
Podał Ci jedno z lusterek, których miał kilka.