Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Poszedł usiąść gdzieś w rogu karczmy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Było tam wolne miejsce, a po chwili karczmarz przyniósł Ci jeszcze gorące żeberka z miodem i zimne piwo.
FD_God:
Wszyscy są na pokładzie, powoli zachodzi Słońce, a kapitan zaczyna wydawać rozkazy:
‐ Jest wiatr! Postawić żagle! I do wioseł. Dajcie też kogoś na bocianie gniazdo! Żwawo, żwawo.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dzięki wielkie, jaki numer ma pokój który wynająłem?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
‐ Schodami na górę, szóste drzwi na lewo. Chcesz coś jeszcze? ‐ zapytał.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Biorę bocianie gniazdo!‐ Powiedział głośniej tak by wszyscy usłyszeli, po czym nieco przykucnął, a otaczać go zaczęła szkarłatna poświata, po chwili zaraz skoczył na tyle wysoko by zwyczajnie złapać się jednej z lin odbiegających od bocianiego gniazda, a stamtąd już w przeciągu sekund wejść do bocianiego gniazda.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Nie, dziękuję.
Zjadł kolację i popił piwem, następnie udał się do swojego pokoju.
Zakluczył drzwi za sobą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
W pokoju było małe okno, spore łóżko, stolik, krzesło i szafka. Dostałeś też świecznik z trzema świecami.
FD_God:
Niektórzy marynarze byli zdziwieni Twoim popisem, ale szybko wrócili do pracy. Wiatr dął w żagle nadając statkowi prędkości. Dodatkowy napęd zapewniały cztery rzędy wioseł, które obsługiwali marynarze pod pokładem. Szybko oddalaliście się od lądu i po chwili byliście na pełnym morzu. Widać było tylko zarys Gilgasz i Verden.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po długiej podróży Barnaba znalazł się na obrzeżach Gilgasz. Była już noc więc warto rozejrzeć się za jakimś schronieniem.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Barnaba szukał jakiejś karczmy, która czynna jest i w nocy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Przed bramą zatrzymało Cię dwóch Paladynów Srebrnej Dłoni.
‐ Imię, nazwisko, status społeczny, cel przybycia do miasta i miejsce pochodzenia. ‐ powiedział jeden z nich.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Barnaba, Hyn, Drwal, zwiedzenia świata i nocleg, Jestem z Nirgaldu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
‐ Możesz wejść.‐ powiedział pierwszy strażnik.
‐ Nirgald. Pustynny Szczur. ‐ skomentował pod nosem drugi Paladyn.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Nawzajem…
Barnaba szukał czynnej karczmy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
Była jedna, czynna.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ciekawe co zdążymy napotkać jako pierwsze…‐ Z bocianiego gniazda jak to miał w zwyczaju rozglądał się na całym morzu próbując dostrzec coś ciekawego.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Bru wchodzi, i szuka karczmarza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
To pewnie ten facet siedzący za ladą.
FD_God:
Bezkres wód oświetla srebrna tarcza Księżyca i gwiazdy. Jak an razie nie widzisz nic ciekawego.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Hej facecie siedzący za ladą, mogę wynająć 1 pokój?

[Kubeł1001]

FD_God

Nie warto było spoczywać w tym czasie na laurach, co jakiś czas spoglądał na to na morze rzecz jasna z przerwami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

FD_God:
Nic. Statek stanął na kotwicy, a Ty usłyszałeś uderzenia chochlą o patelnię. Chyab wiesz o co chodzi.
Dark Lord:
‐ Mamy dużo wolnych pokoi.