Miasto Gilgasz.
-
-
wiewiur500kuba
Gdurb
‐ Czyli już tutaj nie wrócił? Szkoda… Jest tutaj jakieś miejsce z księgami, czy zwojami, czy z czymkolwiek innym skąd dowiem się nieco o Drowach?Tarn
‐ Nie zrobię Ci krzywdy, z reguł nie krzywdzę kobiet, a jak już to bardzo nad tym ubolewam.‐ Puścił ją szybko i pchnął ją gdzieś, by nie stała się jej jakaś wielka krzywda. Oczywiście swój miecz, dalej trzyma w dłoni, tak? -
-
Kuba1001
Max:
Najzwyczajniej na świecie… wrócili na patrol po dokach!
Taczka:
Udało się, on za to zaczął się cofać i wymachiwać mieczem w defensywie.
Bulwa:
Nim doszedłeś do choćby dziesięciu, reszta zadeklarowała podobnie i wyszła z karczmy.
Wiewiur:
‐ Ja pie**olę, dlaczego każdy pyta o wszystko karczmarza…? ‐ spytał, opierając łokcie na ladzie i chowając twarz w dłoniach, chwilę później głęboko wzdychając.Owszem, trzymasz swój miecz w dłoni, zaś w Twoim kierunku leci ognista kula, także słabo.
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
Zablokował je. Co prawda niezdarnie, ale zablokował.
Max:
Nadal brak ich było w dokach, co najmniej jakieś skąpo ubrane i obficie wyperfumowane damy, zapewne jedne z atrakcji tych burdli, czy jak to tam mówili Twoi towarzysze.
Bulwa:
Mag nie kłamał, to trzeba mu przyznać, bo na zewnątrz znaleźliście wóz pełen zapasów zaprzężony w dwa konie oraz trzy kolejne, może i z mniejszą ilością zapasów, ale zawsze.
Wiewiur:
Za ciekawe mógł uznać chyba tylko dostrzeżenie znajomej twarzy w postaci tego mieszczanina‐bogacza od zlecenia.Uniknąłeś, ale ona szykuje już nie jeden, ale dwa kolejne. Zaś jeśli chodzi o tę tkaninę, to podstawą jest prześcieradło, na którym teraz siedzi, oraz baldachim wokół jej łoża.
-
-
wiewiur500kuba
Gdurb
Podszedł do tego mieszczanina.
‐ Witam, zlecenie już wykonane, oraz mam pewną sprawę. Jakiś czas temu, nękała mnie pewna Drowka(?) i nie wiem, czy mam się jej obawiać czy nie. Znaczy, niby wynająłem na nią jakiegoś zabójcę, ale przepadł on bez śladu…Tarn
Spróbował jakoś bezpiecznie zbliżyć się do baldachimu i zerwać go. Gdyby zbliżenie się o niego oznaczałoby śmierć, rozglądnąłby się czymś ciekawym, próbując uniknąć ataku tej kobiety. -
-
-
-
-
Kuba1001
Hadesares:
//Hahahahahaha… Nie. To tak nie działa, że z dupy przeskakujesz sobie lokację, jakbyś chciał się tu znaleźć, to było napisać o tym, że idziesz w kierunku Gilgasz w temacie z Białym Bizonem i byłoby oke, wysadziłbym Cię tu za kilka dni.
A tak to taki ch*j.//
Bulwa:
Zgłosił się Nag, choć nie jesteś pewien, czy chodzi tu o zdolności powożenia wozem czy o fakt, że nie za bardzo jak ma jechać na koniu…
Max:
//Prawda.//
Zauważyłeś jakiegoś podejrzanego typka o zakazanej mordzie, który czaił się w zaułku.
Taczka:
//Jakiś konkretny cel tych cięć?//
Wiewiur:
//Ta, dobrześ odmienił, przynajmniej na moje.//
‐ I co mnie to obchodzi? Skoro masz broń i resztę, to wyślę po Ciebie swoich ludzi, chrzani mnie jakaś Drowka.Udało Ci się go zerwać, w tej samej chwili poleciały w Twoim kierunku wcześniej wspomniane kule ognia.
-
-
-
-