Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Już postawiłem, rozdaj je klientom i sam sobie weź łyka, a ja idę się odlać. Zgoda przyjacielu?
Pokiwał głową i poinformował opitych gości o tym fakcie, po czym przystąpił do polewania.
//Uszczęśliwiam ludzi ^^ Wyszedł na dwór, od razu sprawdził, czy ktoś zauważy kradzież wozu.
Ulica była pusta, a goście w karczmie bardzo spici, więc odpowiedź chyba nasuwa się sama.
Podszedł do wozu, pogłaskał konia, a następnie sprawdził zawartość wozu.
Nic. Pusty. Pewnie właściciele sprzedali wszystkie towary i przepijali zarobek w karczmie.
///Mam pomysł, kolejny. Wsiadł na wóz i starał się odjechać trochę i schować za jakimś budynkiem, następnie wrócił do baru i sprawdził okna.
No… Okna ze szkła, lekko brudne, ale i tak wszystko przez nie widać. Świetne okna. Po co je sprawdzać?
Starał się obejść budynek i zobaczyć okna, w których nie świeciło się słońce i można łatwo by się do niech dostać.
Światło nie paliło się tylko na górnych piętrach. Na parterze paliło się ciągle.
Sprawdził, czy jest możliwość użycia magii cienia by dostać się wyżej, a następnie otworzenia okna niepostrzeżenie. Jak tak, to tak zrobił.
Udało się. Wpadłeś do pokoju.
Od razu się rozejrzał, sprawdził, jakie są tkaniny w pokoju.
Było łóżko z baldachimem.
Zabrał koc, pierzynę i baldachim.
Zdjąłeś baldachim, a przy zdejmowaniu koca zauważyłeś, że ktoś w tym łóżku śpi.
Kto? I w jakim stanie?
Nie wiesz. Na pewno śpi, bo słyszysz chrapanie, ale więcej szczegółów możesz poznać dopiero jak poświecisz czymś. A w pokoju ciemno jak w kopalni.
Jak mocno śpi?
Jak głaz. Taki spory głaz.