Zero:
‐ Słyszałeś o Szept? ‐ zapytał w końcu.
King:
Pod bramą zatrzymali Cię strażnicy w pancerzach, z halabardami, mieczami i kuszami.
‐ Stać! Kto idzie?! ‐ ryknął jeden z nich, zapewne dowódca straży.
‐Kiedy opuszczałem to miasto, straż nie krzyczała jakby był ciągły stan wojenny…
O wybacz, powinienem się przedstawić. Jestem Balthazar i przybyłem by odwiedzić wuja, który tutaj mieszka.
Rzekł z szacunkiem.
‐ Jeżeli wiesz, gdzie można go spotkać, to dopłacę jeszcze pięćdziesiąt monet //ale rozrzutny jestem … przynajmniej sobie zapisuję i wiem, ile mają, żeby ponad limit :3 I trzeba będzie zacząć zarabiać niektórymi//
‐Prawdopodobnie mi nie uwierzysz zważając na sytuację militarną w tamtym regimencie, ale jako, że nie jest to tajne, to powiem. Przybywam z obozu przy Ruhn.