Miasto Ur

[Kubeł1001]

KingsMax

Poszedł w kierunku bramy miasta.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
‐ Słyszałeś o Szept? ‐ zapytał w końcu.
King:
Pod bramą zatrzymali Cię strażnicy w pancerzach, z halabardami, mieczami i kuszami.
‐ Stać! Kto idzie?! ‐ ryknął jeden z nich, zapewne dowódca straży.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie … A kim lub czym to jest ?

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Kiedy opuszczałem to miasto, straż nie krzyczała jakby był ciągły stan wojenny…
O wybacz, powinienem się przedstawić. Jestem Balthazar i przybyłem by odwiedzić wuja, który tutaj mieszka.
Rzekł z szacunkiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
‐ Informatorem. Cholernie dobrym.
King:
‐ A skąd przybywasz? ‐ powiedział całkowicie ignorując uwagę o sytuacji w mieście.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Jeżeli wiesz, gdzie można go spotkać, to dopłacę jeszcze pięćdziesiąt monet //ale rozrzutny jestem … przynajmniej sobie zapisuję i wiem, ile mają, żeby ponad limit :3 I trzeba będzie zacząć zarabiać niektórymi//

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Prawdopodobnie mi nie uwierzysz zważając na sytuację militarną w tamtym regimencie, ale jako, że nie jest to tajne, to powiem. Przybywam z obozu przy Ruhn.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
‐ Szukaj w Szczurzej Alei. ‐ odparł zabierając zapłatę.
King:
Chyba przesadziłeś. Zamurowało ich i minęło sporo czasu nim dowódca zdołał się odezwać.
‐ Obóz? Pod Ruhn? Jak… ‐ wydukał w końcu.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Przynajmniej tyle wiem …
Wychodzi z karczmy

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Udało Ci się wyjść, choć lepiej byłoby zapłacić i dowiedzieć się gdzie jest ta cała Szczurza Aleja.

[Kubeł1001]

Zeromus

Wraca do Karczmy
‐ Niestety … Pamięć już nie taka, jak kiedyś …
Podaje pięćdziesiąt złotych monet
Oto obiecane pięćdziesiąt monet … Ale mógłbym jeszcze zapytać, gdzie znajdę tą aleję ?

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Jak założono obóz, czy jak udało mi się tu przybyć? A może jeszcze inne ,jak"…

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
‐ Jak te zadufane w sobie pachołki światła zdołały zebrać się w jedno? O to chodziło.
Zero:
Zabrał monety.
‐ Prosto jak w mordę strzelił i w trzecią uliczkę po prawej.

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Nie mówiłem czyj to obóz…

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Dziękuję za informację
Kieruje się zgodnie ze wskazówkami barmana

[Kubeł1001]

Kuba1001

King:
‐ My już swoje wiemy. Życie strażnika nie kręci się tylko wokół bramy miasta.
Zero:
I tak po krótkiej podróży trafiłeś do zapuszczonej i brudnej uliczki, przy której stały równie obskurne domki, a między rozmaitymi śmieciami kręciły się szczury. To bez wątpienia tu.

[Kubeł1001]

Zeromus

Przydałoby się też zapytać, jak on wygląda … Ale cóż jeżeli jest on tak sławny tutaj , to nie będzie się chyba ukrywać
Idzie dalej wgłąb uliczki

[Kubeł1001]

KingsMax

‐Byliście niezwykle zaskoczeni słysząc o tym obozie, albo udawaliście… wiedzieliście jednak czyj to obóz… Brzmi to trochę dziwnie, nieprawdaż?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zero:
Jeszcze więcej śmieci, szczurów i zrujnowanych domów.
King:
‐ Może i tak. ‐ strażnik wzruszył ramionami. ‐ Wchodzisz czy nie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Najpierw to powinieneś poinformować mnie, że w ogóle coś poprawiłeś.
I jedna ważna uwaga: Dialogi pisz od myślników i jednym ciągiem. Takie oddzielanie enterem nieco kuje w oczy.//
I tym sposobem trafiłeś pod bramę miasta.
‐ Imię, nazwisko, status społeczny i cel przybycia do miasta. ‐ powiedział jeden ze strażników w ciężkiej, ozdobionej kolcami na ramionach zbroi.