Miasto Ur
-
-
Kuba1001
Zero:
‐ A co ta osoba będzie z tego mieć?
Mateox:
Trafiłeś do karczmy “Piaskowy Rekin.”
Wyglądała tak jak każda inna: Bar, karczmarz, szafka z trunkami, drewniane krzesła i stoliki, klienci różnych ras pijący, grający w karty, jedzący lub rozmawiający, skąpo ubrane kelnerki roznoszące napoje i potrawy.
Raj dla strudzonego wędrowca. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Zero:
‐ Jeśli zapłacisz mi, tak jak mówisz, to nie musisz martwić się, że pobłądzisz. ‐ odparła Szept.
Mateox:
Zajęty był strojeniem gitary.
‐ Czego? ‐ burknął dość tęgi mężczyzna, gdy tylko podszedłeś. ‐ Nie, nie gram na zamówienie. Jak coś nie pasuje to wypi***alaj.
King:
Wnętrze specjalnie się nie zmieniło. Tak jak Twój wuj. Może trochę się zaokrąglił i posiwiał, ale to chyba nic niezwykłego.
‐ To Ty? ‐ zapytał z lekkim niedowierzaniem.