Miasto Ur

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Posłał kule ognia w stronę jeŹdźców, wyjął miecz i pomógł szkieletom atakując jednego w brzuch mieczem a drugiego swoimi szponami smoczej ręki w szyję.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dałeś radę wystrzelić tylko jedną kulę ognia, która i tak chybiła, ale chociaż wrogom skończyły się strzały. Wyjęli więc zakrzywione miecze jednoręczne i dołączyli się do starcia.
Pierwszy przeciwnik sparował cios, ale drugi padł ranny, szybko dobity przez Szkielety.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Przeciwnika który sparowal cios kopnął a następnie zaczął wyprowadzać szybkie atakki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Przebiłeś się przez jego obronę, a on złapał się za szerokie rozcięcie na twarzy. Zaczął krzyczeć, ale szybko przestał, gdy ostrze przecięło mu gardło.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Spróbował zorientować się w sytuacji.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Cztery Szkielety walczące z dwoma świetnie wyszkolonymi wojownikami. Chyba wiadomo, jak to się skończy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Spróbował spowodować u nich ból głowy, wtedy prawdopodobnie stracą koncentrację i to będzie dobry moment żeby uderzyć. Tak też zrobil, zaczął atakować wojowników zaraz po użyciu magi.
//napiszesz jakiegoś posta do karczmarza?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Mam już fabułę, ale nie chcę zaczynać tak inwazyjnie, więc zacznij sobie i rozegramy to od nowa.//
Udało się, a Szkielety pozbyły się ich bez Twojej pomocy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Rozkazał szkieletom przeszukać jeden powoz, on wszedl do drugiego z mieczem w ręku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Tenże powóz był pusty, nie licząc zapasów jedzenia i wody na drogę.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wyszedł z niego i wszedł do drugiego

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wyszedł z niego i wszedł do drugiego

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dwukrotnie go opuściłeś i dwukrotnie wszedłeś do drugiego, w którym siedziała jakaś kobieta, mała dziewczynka i mężczyzna w strojach typowych dla lokalnej szlachty.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Pociągnął dziewczynkę za włosy do siebie i wyjął miecz.
‐Teraz mili Państwo wyjdziecie z powozu i posluchacie co mam do powiedzenia, jasne? ‐ Wyszedł z powozu z dziewczynką. Rozkazał szkieletom złapać szlachcicow i ewentualnie czymś ich związać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wywlekli ich z powozu, ale nie związali, bo nie było czym. Niemniej, trzymali tak mocno, jak tylko mogły trzymać Szkielety.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Jak masz na imię, mała? ‐ Spojrzał na dziewczynkę nadal trzymając ją za włosy, zaraz po odpowiedzi spytał także o imie o nazwisko szlachciców.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wszyscy milczeli, pewnie ze strachu.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Radzę zacząć mówić. Jesteście w kiepskiej sytuacji ‐ Przerzucil wzrok na kobietę. ‐ Wasze imiona natychmiast. Jesteście spokrewnieni? ‐Przyłożył dziewczynce miecz do gardła.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nadal milczeli, nadal ze strachu, choć teraz nie mogłeś być pewien, czy przed Tobą.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Popchnąl dziewczynkę w strone szlachty następnie odwrócił się żeby sprawdzić czy nic za nim nie ma, ot tak dla pewności.