Jaskier usiadł na rynku, wyciągnął swoją lutnię i zaczął grać oraz śpiewać:
‐…Nie wiem czy jesteś moim przeznaczeniem
Czy przez ślepy traf miłość nas związała…
‐Kiedy wyrzekłem swoje życzenie
Czyż mnie wbrew sobie wtedy pokochała?
Z moich snów uciekasz na ranem
Cierpka jak agrest słodka jak bez.
Chcę śnić czarne loki splątane
Fiołkowe oczy mokre od łez.