Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Po tym podwójnym szukaniu nie znalazłeś burdelu. A może lepiej szukać kogoś, kto w nim pracuje, niż jego samego?
Postanowił poszukać jakiejś tablicy ogłoszeń.
‐Niech będzie. Mam już teraz iść?
Bóbr: ‐ Wyruszacie o zmroku następnego dnia. ‐ odparł Lord. Bulorwas: Znalazłeś taką na targu niewolników.
Przejrzał ją.
Cóż, były tam ogłoszenia, jak wskazuje nazwa.
Szukał jakiegoś prostego zadania za które mógłby trochę zarobić
Zarobkowych było sporo, zależy czego dokładnie szukał.
Zabicie jakiś szczurów w piwnicy, pomoc magowi przy eksperymencie, eskorta
Najbliżej zabicia szczurów, było zabicie sporej bandy Chochlików. Mogłeś też pilnować straganu z niewolnikami.
Zerwał to z bandą chochlików.
‐Rozumiem… Coś jeszcze?
Bulorwas: A więc zerwałeś, choć wystarczyłoby tylko zapamiętać adres. Bóbr: Pokręcił głową, co miało stanowić zaprzeczenie, ale też znak, że powinieneś już iść.
Poszedł w skazany adres.
Znajdował się tam mały domek w jednej z biedniejszych dzielnic.
Zapukał.
Brak odpowiedzi.
Wszedł. ‐Dzień dobry
Dom był pusty. Meble i podłoga pokryte były warstwą kurzu, a jedyną wolną od niego rzeczą była kartka przybita do ściany, na przeciwko drzwi.
Przeczytał ją.