Nie położy chleba na ziemi nawet jeśli zależało by od tego jego życie. Od zawsze szanował pożywienie które z trudem zdobywał. Wiedział już co zrobić. Poszukał kawałków drewna i jakiś sznurków.
Bulorwas:
Bez wątpienia krew. Czyli lepiej nie ignorować Chochlików…
Bóbr:
Już, gdy usiadłeś, zdałeś sobie sprawę z pewnego problemu: Nie masz swojej sakiewki.
Bóbr:
Nic. Najwidoczniej zwinęli Ci sakiewkę, gdy spacerowałeś i nawet nie zauważyłeś.
Bulorwas:
Gdy tak się zastanawiałeś, otrzymałeś cios czymś metalowym prosto w nos.