Miasto Ur
-
-
Kuba1001 Bóbr:
‐ Co? A no tak… odbiło mi się o uszy. Szukaj takiego chudego i bladego z długimi włosami. Powinien być na końcu targu. Chyba handluje Elfami i Elfkami.
Korobov:
‐ Większość patrzyła na Ciebie jak na wariatkę, kilku chciało coś powiedzieć, ale bali się bata handlarza, ale ostatecznie usłyszałaś trzy odpowiedzi:
‐ Nie wiem.
‐ Jechał w kółko.
‐ Zmienił konie. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001 Korobov:
Smętnie ruszyli za tobą zerkając czasem na smoka. Po chwili podszedł do Ciebie znajomy oficer i powiedział:
‐ Czy zakupy się udały? ‐ mówił patrząc na niewolników.
Bóbr:
‐ Na pewno? ‐ powiedział cicho, zaciągnął się swoją fajką i… wypuścił obłok czarnego dymu prosto na Ciebie. Niby nic się nie stało, ale ręka zaczęła Cię okropnie piec. Ta smocza, oczywiście. -
-
-
-
-
-