Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Jeden mówił… ‐ Urwał. Uznał że nie będzie tego mówił. ‐Aha, dzięki za informacje. Warto jeszcze coś wiedzieć?
‐ Nie wychodź po zmroku, nie zaczepiaj niewolników i kobiet, trzymaj się na uboczu i unikaj burd. Jeśli już zjadłeś to weź trochę jedzenia i daj niewolnikom w szopie.
‐Mhm. ‐ Wziął trochę jedzenia i zaniosl je niewolnikom w szopie
Bóbr: Czekali aż wyjdziesz, a kiedy to zrobiłeś zaczęli jeść.
Wrócił do szefa ‐Zanioslem jedzenie.
‐ W takim razie idź spać, zjedz coś lub wyjdź na miasto. Jak wolisz.
‐Który pokój?
Bóbr: ‐ Na drugim piętrze są dwa. Wybierz sobie jeden.
‐Mhm. ‐ Udał się na górę do pokoju i położył się spać.
Bóbr: Następnego dnia Twój szef zawołał Cię na śniadanie.
Wstał i zszedł na śniadanie. ‐Jestem, jestem. ‐ Usiadł przy stole.
N stole było to co wcześniej. ‐ Zjedz, daj coś niewolnikom i masz dzień wolny. Dziś zamknęli targ niewolników.
Zaczął jeść. ‐Czemu?
Bóbr: ‐ Podobno ktoś próbował podpalić stragany. Nic nadzwyczajnego.
‐Rozumiem. ‐ Kiedy skończył jeść zaniosl trochę jedzenia niewolnikom po czym poszedł na miasto.
Bóbr: W mieście nie dzieje się nic ciekawego. Ludzie zajmują się swoimi sprawami, a kilku strażników bada sprawę podpalenia.
Podszedł do strażników ‐Witajcie. Wiadomo coś już o tym?
Bóbr: ‐ W nocy jakiś gnojek próbował podpalić stragany. Albo nie umiał zapalić pochodni, albo był początkującym Magiem Ognia. Ogółem nie wypaliło.
‐Są jakieś ślady?
Bóbr: ‐ Kilku świadków, pochodnia i odciski butów na pyle.
