Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Bóbr: Tych było mnóstwo, ale trzeba dobrze wybrać. Na przykład teraz straże wróciły do sali.
Czy lord nadal tam jest?
Bóbr: Nie widziałeś, żeby wchodził do sali.
Sprawdził czy ma jakiś wytrych
Bóbr: Wytrychu jako takiego nie, ale może pokombinować.
A więc sprawdził czy ma coś co by zastępowało wytrych a jeśli czegoś takiego nie miał szukał tego
Bóbr: Nie miałeś nic takiego, ale mogłeś ukradkiem zwinąć srebrny nóż lub widelec ze stołu. Może się uda.
Spróbował ukraść widelec a potem nóż. Przed kradzieżą sprawdził czy nikt go nie obserwuje a potem spróbował ukraść.
Bóbr: Nikt Cię nie obserwował więc udało Ci się ukraść oba sztućce.
Poszedł do drzwi za którymi był lord. Sprawdził czy go nikt nie obserwował. Przyłożył widelec i nóż do zamka i próbował otworzyć drzwi
Bóbr: Po chwili zamek w drzwiach puścił.
Otworzył drzwi powoli gdy wszedł do pokoju zamknął je i rozejrzał się
Bóbr: Drogi dywan na podłodze, szafki i inne meble z drewna bukowego, łóżko z baldachimem i… ktoś kto na nim siedzi.
Powoli podszedł do siedzącego, jeśli go nie zauważył zaczął go dusić i zakryl mu usta żeby nie krzyczał na pomoc.
Bóbr: Tyle, że “siedzącym” okazała się kobieta. Dość młoda.
Tak czy inaczej zrobił to.
Bóbr: Nie miałeś z tym problemów. Kobieta padła na łóżku martwa.
Szukał czegoś gdzie mógł schować ciało i czegoś gdzie sam mógłby się schować.
Bóbr: Trup w szafie. Mówi Ci to coś? A sam mogłeś schować się w innej szafie lub sprawdzić kolejne drzwi.
Trupa schował w szafie, otworzył następne drzwi