Miasto Ur

[Kubeł1001]

korobov

Więc się na niej skupia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Korobov:
Strażnicy Cię otoczyli.

[Kubeł1001]

korobov

Przywodzi wodę, rozlewa ją wokół siebie i zamraża.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Korobov:
Pewnie by się udało gdyby w kluczowym momencie przed Twoją twarzą nie śmignął miecz.

[Kubeł1001]

korobov

Zdjął rękawiczki, pokazał swoje szpony. W jednej ręce tarcza. W drugiej szpony smoka.
‐Maurycy. Wiesz, co robić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jeśli zginiemy my to przyjdą dziesiątki następnych.

[Kubeł1001]

korobov

‐A tej łuski nie sposób przebić.‐ rozczapiorzył pazury.
‐A może 1 na 1?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Korobov:
‐ Daj nam chwilę na zastanowienie.

[Kubeł1001]

Valkyr1024

‐ To miałaś okazję mnie zobaczyć. A właściwie, co to za miejsce?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Valkyr:
‐ To willa Lorda Kaserta…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
Ty i dowódca znaleźliście się w sporym budynku, który był prawdopodobnie koszarami.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Ładnie tu

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
Weszliście do kwatery oficera, która była jednocześnie biurem. Oficer wskazał Ci jedno z krzeseł przy stole, a sam usiadł na innym.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Siada na krześle

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
‐ Napijesz się czegoś? Mam wino, piwo, mleko…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ Nie nie trzeba

[Kubeł1001]

Valkyr1024

‐ Nie znam gościa. Ale nie musisz mi mówić kto to.

Po czym skończyła jeść.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Degant:
‐ Jak wolisz. ‐ powiedział po czym nalał sobie czerwonego wina.
Usiadł na krześle po czym zapytał:
‐ Masz jakieś pytania co do nowej pracy?
Valkyr:
Większość kobiet skończyła jeść więc ten sam strażnik darł się:
‐ Won leniwe suki! Koniec posiłku! Do roboty! ‐ po tych słowach wiele kobiet obrywało batem po plecach.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Korobov:
‐ Damy Ci wybór: Albo oddasz zwierzaka i my go zabijemy, albo stoczysz pojedynek z bratem zabitego i wygrasz. Możesz też zapłacić grzywnę.

[Kubeł1001]

Valkyr1024

Bezczelne kundle. Ciekawe czy jak im wstrzyknę truciznę to się opamiętają

Zabrała się do pracy. Fakt, że łatwo ją było zdenerwować to mogła ich zabić trucizną. Lecz jak to zrobić niepostrzeżenie? Można by było w nocy…