Nowe Gilgasz
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Właściwie to grający nie zwrócili nawet na Ciebie uwagi, a było ich kilku: Goblin, który szczerzył się co chwila, a przy każdym uśmiechu widziałeś jego złote zęby, których miał więcej niż tych naturalnych, Mroczny Elf, w którym uwagę przyciągała łysa głowa oraz kapelusz z szerokim rondem i czerwonym piórkiem, nagi od pasa w górę, pokryty bliznami, szramami i tatuażami Nord, Krasnolud z drewnianym kikutem prawej nogi oraz czarną przepaską na lewym oku oraz człowiek… On właściwie nie wyróżniał się niczym, pospolity człowiek z szerokim uśmiechem, który wykazywał przede wszystkim pewność siebie, radość i nieco politowania względem pozostałych, a to zapewne z powodu kart, jakie trzyma w dłoni, i które mogą być lepsze od pozostałych. Jako jedyny z całej ekipy miał towarzystwo, a mianowicie Elfkę z blond lokami do ramion i fioletowymi oczamii, która klęczała na podłodze i przytulała się do człowieka, oraz będącą w identycznej pozie ludzką kobietę, jednakże o czarnych włosach z niebieskimi pasemkami, identycznego koloru, co jej oczy.
Człowiek rzucił swoje karty na stół, pozostali robili to samo, acz kładli je powoli i niechętnie, wiedząc, że przegrali. Mężczyzna nawet nie kłopotał się zebraniem nagrody, a jedynie pstryknął palcami i jeden ze stojących na uboczu Niziołków podszedł do stolika, zgarnął całe złoto do sporej sakwy, która wcale pusta nie była, aby później wrócić na swe miejsce. Dopiero wtedy oczy całej siódemki skierowały się na Ciebie.