Nowe Gilgasz

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Raczej się nie pogniewa, jak zaoferujemy więcej najemnikom, hm?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Martwi mają zwykle to do siebie, że nie protestują.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐A więc działamy.
Spróbował ponownie pojawić się za plecami najemników z użyciem swojej magii cienia.
‐Widocznie dobrze wam płacą, skoro jeszcze walczycie. Jednak, możemy wam zaoferować więcej, jeżeli po prostu sobie stąd pójdziecie.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Kiwnęła głową i poszła za Lornem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Głupi nie byli, Rivert miał rację. Objawiało się to choćby tym, że nie rzucili się nowego pracodawcy w ramiona, ale czujnie kroczyli w Twoją stronę, tworząc mur tarcz, najeżony halabardami, a w dłoniach trzymając miecze długie.
Taczka:
Karczm było tu sporo, toteż bez trudu znaleźliście jedną, której daleko było i do luksusów, i do typowej mordowni, a więc w sam raz. Nord od razu ruszył ku karczmarzowi, aby zająć się kwestią strawy, napojów i pokoi.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Usiadła przy którymś ze stołów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trafił Ci się akurat jeden z wolnych, pora dnia była zbyt wczesna, aby było tu tłoczno, choć za kilka godzin karczma zapewne zacznie się wypełniać. Niemniej, Nord po chwili wręczył Ci kluczyk do pokoju oraz kufel wina, sam zadowolił się zwykłym piwem.
‐ Wiem, że powinno być w kieliszku, ale nie mają. ‐ powiedział, siadając naprzeciwko. ‐ I to moja rasa uznawana jest tu za barbarzyńców.

[Kubeł1001]

Attero

Idzie tuż obok Savo z kapturem na głowie.
‐ Skoro już jestem z Tobą, to czego albo kogo szukamy?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐To nie problem… ‐ Powiedziała, po czym wzięła łyk wina.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pijałaś w życiu lepsze, ale po długiej podróży także i to nie wydawało się aż tak złe.
‐ Zajmij się naszymi pokojami i bagażami, a ja pójdę rozejrzeć się za jakaś robotą. Przy odrobinie szczęścia już dziś zaczniemy zarabiać.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ah, oczywiście. Ten brak zaufania.
Jak zbliżyli się za bardzo, to postarał pojawić się na prawo, trochę dalej od nich.
‐Daję wam szansę na wycofanie się z tego budynku i zabezpieczenie się w innym, wybranym przez was. Możecie się tam zabarykadować, jak również oczekiwać, że się do was nie zbliżymi. Nie zabraniam wam również podania swojej ceny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pięć tysięcy złotników! ‐ wykrzyczano nagle z tłumu, który zaczął już na poważnie dyskutować nad Twoją prośbą, zwłaszcza że Rivert uciszył też walki po drugiej stronie, aby zaciężni nabrali zaufania.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐A więc sześć tysięcy złotników, zgadza się panowie?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Kiwnęła głową i zrobiła to, o co prosił Nord, po czym położyła się na łóżku, żeby się zdrzemnąć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
‐ Za siedem tysięcy nie opłaca nam się nawet opuszczać broni! ‐ odkrzyknął inny najemnik, a reszta zaśmiała się, rozładowując w ten sposób nieco napięcia. ‐ Dajesz osiem i za pięć minut będziemy pod miejską bramą, a Wy zrobicie to, co do Was należy.
Taczka:
Wszystko zajęło Ci mało czasu, więc mogłaś przespać się około dwóch godzin, gdy do Twojego pokoju wszedł Nord.
‐ Mam już zlecenie za dwieście sztuk złota, na dobry start.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Daję dziewięć i poczekacie na zakończenie tego małego konfliktu.
No cóż, nie miał obecnie przy sobie tych pieniędzy, przez co musiał kombinować.

[Kubeł1001]

Kuba1001

O dziwo, zebrali rannych, ustawili się w równym szyku i odeszli głównym wejściem. Pozostaje modlić się o to, aby w skarbcu Viga zostało dostatecznie wiele złota, które mogłoby pokryć koszty tego przekupstwa. No, ale tym będziesz martwić się później, teraz pora poprowadzić grupę dalej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jaki stan reszty? Ilu straciliśmy, a ilu rannych?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie czas na to, do jasnej cholery, i tak zapuściliśmy tu korzenie! ‐ warknął Rivert. ‐ Dupa w troki i przed siebie, Wassi! Chcesz, żeby obrona tamtych okrzepła nim na poważnie do niej dojdziemy? Ja nie! Chcę też przeżyć to wszystko, zebrać swoją część łupów i odejść na zasłużoną emeryturę.
Cóż, widać, że wreszcie i jemu puściły nerwy. Lepiej rzeczywiście ruszać dalej, nim ktoś okaże swoje niezadowolenie w bardziej dosadny sposób, na przykład wbijając Ci sztylet między łopatki.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Wstała i przetarła oczy.
‐No dobra, a co mamy zrobić?