Nowe Gilgasz
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Za siedem tysięcy nie opłaca nam się nawet opuszczać broni! ‐ odkrzyknął inny najemnik, a reszta zaśmiała się, rozładowując w ten sposób nieco napięcia. ‐ Dajesz osiem i za pięć minut będziemy pod miejską bramą, a Wy zrobicie to, co do Was należy.
Taczka:
Wszystko zajęło Ci mało czasu, więc mogłaś przespać się około dwóch godzin, gdy do Twojego pokoju wszedł Nord.
‐ Mam już zlecenie za dwieście sztuk złota, na dobry start. -
-
-
-
Kuba1001
‐ Nie czas na to, do jasnej cholery, i tak zapuściliśmy tu korzenie! ‐ warknął Rivert. ‐ Dupa w troki i przed siebie, Wassi! Chcesz, żeby obrona tamtych okrzepła nim na poważnie do niej dojdziemy? Ja nie! Chcę też przeżyć to wszystko, zebrać swoją część łupów i odejść na zasłużoną emeryturę.
Cóż, widać, że wreszcie i jemu puściły nerwy. Lepiej rzeczywiście ruszać dalej, nim ktoś okaże swoje niezadowolenie w bardziej dosadny sposób, na przykład wbijając Ci sztylet między łopatki. -
-
-
-
Kuba1001
‐ Myślę, że sam sobie z nimi poradzę, ale dla pewności ukryj się gdzieś, najlepiej na dachu pobliskiego budynku, żebyś mogła ich trochę nastraszyć swoimi strzałami, gdybym miał problemy. ‐ odparł i również ruszył w drogę do kuźni, objaśniając Ci, gdzie to właściwie jest, oraz mówiąc, że lepiej będzie, jeśli przyjdziecie osobno, a Ty postarasz się pojawić na miejscu w miarę niepostrzeżenie i ukryć się przed wzrokiem Krasnoludów.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
No i słusznie, bo nagle śmignęły ku Wam pociski, zabijając dwóch z towarzyszących Wam Łaków. O dziwo, nie były to bełty czy strzały, ale noże. Kolejny poleciał w kierunku Riverta, ale ten zdołał zbić go ostrzem swojego miecza, co sprowokowało napastnika do wyjścia z ukrycia. Jak się okazało, nie był nim jakiś perfekcyjnie wyszkolony skrytobójca, ale Styric, a więc na pewno potężny Mag, wokół którego krążyło kilkanaście noży.
Najwidoczniej on jeden stanął w obronie Vigo, pozostali pierzchli, uważając, że wojny pomiędzy obecnym władcą Czarnego Słońca, a nowym pretendentem do tej roli, najlepiej im się przysłużą, gdy nie będą się angażować, aby nie narażać się nowemu władcy czy też wykręcić się czymś staremu. Ten jednak uparcie tkwił na swoim miejscu, czekając na Wasz ruch z pewnym siebie uśmieszkiem na ustach. -
-
-
Kuba1001
Vader:
Szybki sukinkot, bo z pomocą wirujących noży zablokował wszystkie. Plus jest taki, że nie ma ich nieskończenie wiele, ani nie może ich produkować, choć nic mu nie broni wyciągać ich choćby z martwych wrogów…
Taczka:
Przyszedł po kilkunastu minutach, licząc na to, że tamci nie spróbują dopasować Twojego pojawienia się (o ile w ogóle Cię zauważyli) z nim. Po chwili podszedł do Krasnoludów i zaczął z nimi rozmawiać, a ci, o dziwo, przyjęli to dość spokojnie. Tylko jeden minął Norda i ukradkiem chwycił jakiś podłużny, metalowy przedmiot, a później ustawił się za nim, choć jeszcze nie próbował atakować. -