Nowe Gilgasz
-
-
-
-
-
Kuba1001
No i słusznie, bo nagle śmignęły ku Wam pociski, zabijając dwóch z towarzyszących Wam Łaków. O dziwo, nie były to bełty czy strzały, ale noże. Kolejny poleciał w kierunku Riverta, ale ten zdołał zbić go ostrzem swojego miecza, co sprowokowało napastnika do wyjścia z ukrycia. Jak się okazało, nie był nim jakiś perfekcyjnie wyszkolony skrytobójca, ale Styric, a więc na pewno potężny Mag, wokół którego krążyło kilkanaście noży.
Najwidoczniej on jeden stanął w obronie Vigo, pozostali pierzchli, uważając, że wojny pomiędzy obecnym władcą Czarnego Słońca, a nowym pretendentem do tej roli, najlepiej im się przysłużą, gdy nie będą się angażować, aby nie narażać się nowemu władcy czy też wykręcić się czymś staremu. Ten jednak uparcie tkwił na swoim miejscu, czekając na Wasz ruch z pewnym siebie uśmieszkiem na ustach. -
-
-
Kuba1001
Vader:
Szybki sukinkot, bo z pomocą wirujących noży zablokował wszystkie. Plus jest taki, że nie ma ich nieskończenie wiele, ani nie może ich produkować, choć nic mu nie broni wyciągać ich choćby z martwych wrogów…
Taczka:
Przyszedł po kilkunastu minutach, licząc na to, że tamci nie spróbują dopasować Twojego pojawienia się (o ile w ogóle Cię zauważyli) z nim. Po chwili podszedł do Krasnoludów i zaczął z nimi rozmawiać, a ci, o dziwo, przyjęli to dość spokojnie. Tylko jeden minął Norda i ukradkiem chwycił jakiś podłużny, metalowy przedmiot, a później ustawił się za nim, choć jeszcze nie próbował atakować. -
-
-
-
Kuba1001
Wbiła się w otwarte na oścież drzwi, sprawiając, że tamten aż podskoczył, a pozostali odwrócili się, patrząc to na strzałę, to na Norda, a to w kierunku, z którego padł strzał, choć nie wiedziałaś, czy wiedzieli, gdzie się znajdujesz. Niemniej, taki pokaz siły im wystarczył, więc dalsze negocjacje nie trwały długo i już po chwili Lorn opuścił kuźnię, pogwizdując wesoło pod nosem i podrzucając obrzmiałą od ilości zapakowanych do niej monet sakiewkę.
-
-
-
-
Vader0PL
Załatwi sobie z pewnością więcej uzbrojenia. Jednakże musiał jakoś działać, więc strzałami wystrzelonymi w jego kierunku spróbował jeszcze trochę zmniejszyć liczbę noży, jaką posiadał, po czym użył magii dymu, żeby go na chwilę oślepić. Jeżeli to się udało użył magii cienia, żeby pojawić się bliżej niego, lub po prostu do niego podbiegł i chwycił go za gardło. Jego broń była bezradna na Maga Stali, więc musiał użyć tradycyjnych metod.
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Żeby nie było, że Cię nie ostrzegałem: Uważaj na siebie i trzymaj się blisko mnie, to nie jest ani przyjemne miejsce, ani mili pracodawcy, jasne?
Vader:
Wszystko Ci się udało, a tych kilka noży, które wciąż miał przy sobie, upadło na podłogę. Próbując zaczerpnąć oddechu, chwycił Cię za dłoń, aby ją rozewrzeć, zaczął tez dziko machać nogami. Jednakże widząc, że to nic nie daje, zaczął coś mamrotać, ledwo słyszalnie, a Ty poczułeś, że wznosisz się wraz z nim wysoko nad podłogę. -
-
Kuba1001
‐ Umarł król. ‐ wydusił przez ściśnięte gardło z wyrazem cierpienia na twarzy, jakby wypowiedzenie każdego słowa sprawiało mu niewyobrażalny ból. ‐ Niech żyje król. ‐ dodał, a po chwili obaj upadliście bezpiecznie z wysokości niecałych czterech metrów na podłogę.
‐ A teraz mnie puść, na litość Pradawnych, bo martwy do niczego Ci się nie przyda. ‐ wycharczał Styric, ponownie próbując poluźnić uścisk Twojej dłoni na swoim gardle. -