Nowe Gilgasz

[Kubeł1001]

Vader0PL

Xavier Waasi
Nawet najlepsza zbroja, czy mutacje nie uratują mu skóry przy niektórych atakach. Spróbował skupić go na walce ze sobą, a jeżeli się nie dało tego zrobić, to sam Xavier skupił się na walce z innym przeciwnikiem. Trzeba to było przecież doprowadzić do końca.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Przyszłam się zgłosić do tego zlecenia… Powiesz mi może, co mam robić?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Bez trudu zyskałeś jego uwagę, byłeś w końcu jednym z prowodyrów zamachu na Viga, zaś herszt skrytobójców nie miał wątpliwości co do tego, że nie tylko Cię pokona, ale i zostanie za to sowicie wynagrodzony przez swojego mocodawcę. Może pora wyprowadzić go z błędu?
Taczka:
‐ Rada miasta kazała nam zbadać przyczyny zaginięcia ludzi z tej wioski i to właśnie musimy zrobić. Nie wiem wiele więcej od Ciebie, przyjechałem do Nowego Gilgasz dopiero dwa dni temu i jestem tu sam… Ty też chyba nie masz kompanów, więc może połączymy siły?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Byłoby miło z twojej strony! ‐ Ucieszyła się, że pozna kogoś nowego. ‐ Jestem Ilyana, a ty?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mówią na mnie Haldrin. ‐ odparł, uśmiechając się lekko. ‐ Przybyłem na miejsce niedawno. Dziwna sprawa. Zniknęło jedzenie, świecidełka i drobne narzędzia, niewielki majątek czy inwentarz pozostały nietknięte, a nigdzie nie widać śladów walki czy krwi, nie znaleźliśmy żadnych trupów. Niewiele straciłaś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Xavier Waasi
Spróbował więc kilka razy go zaatakować cięciami, byleby sprawdzić jego obronę, a następnie ponownie użył Magii Cienia, by pojawić się za jego plecami i wykonać pchnięcie między łopatki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ten skrytobójca nie był głupi, uczył się na błędach, choćby i cudzych. Widział, jak mordujesz w ten sposób jednego z jego podwładnych, więc gdy tylko znalazłeś się za nim, chwycił swoje miecze tak, aby pchnąć nimi do tyłu, co też uczynił. Nie był to jednak akt desperacji umierającego człowieka, ponieważ Twój atak nie wyrządził mu żadnej krzywdy, ostrza ześlizgnęły się po ochronnym pancerzu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Xavier Waasi
Dlatego też odskoczył do tyłu przed pchnięciem, a następnie ponownie go zaatakował, tym razem oślepiając go Magią Dymu, by następnie spróbować wytrącić mu broń z ręki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pozbawiłeś go jednego z mieczy, ale w jego miejsce szybko dobył sztyletu. Najpewniej miał takich więcej, bo tym jednym w Ciebie rzucił, a z drugim i pozostałym mieczem zaatakował, wykonując serię szybkich cięć i pchnięć, z których jedno prędzej czy później przebije się przez Twoją obronę.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Może mieszkańcy tej wioski sami gdzieś odeszli?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Też tak myślałem, ale wątpię, żeby mieli jakikolwiek powód, żyło im się tu dobrze, a nawet jeśli nie, to baliby się za bardzo Czarnego Słońca. Jeśli odeszli, to nie z własnej woli, tego jestem pewny.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐To może ktoś ich zaczarował? ‐ Uśmiechnęła się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tak jak Ty swoim uśmiechem? ‐ odparł i chyba miała to być kąśliwa uwaga, ale mimo to ciężko nie było przyjąć jej jako komplement. ‐ Ale tak, to możliwe… Sam nie wiem co do końca o tym sądzić. Przecież ktoś by ich widział, zostawiliby gdzieś ślady, prawda?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Xavier Waasi
Spróbował uniknąć tego ciosu, pojawiając się za jego plecami, po czym od razu po odwróceniu się przeciwnika spróbował wskoczyć na swoje początkowe miejsce z użyciem tej samej Magii Cienia, by następnie zaatakować mieczami głowę przeciwnika.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Skoro nie ma żadnych śladów, to jak mamy się dowiedzieć, co się z nimi stało?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Dość szybko wyczerpywałeś swój magiczny potencjał, jeszcze jedna lub maksymalnie dwie takie teleportacje i będziesz musiał radzić sobie bez nich. Jeśli zaś chodzi o atak, to na pewno się go nie spodziewał, działał instynktownie, blokując Twoją broń swoją.
Taczka:
‐ Poszukać śladów. Tamci z miejskiej straży i inni najemnicy pewnie już zadeptali większość w okolicy, ale został jeszcze brzeg rzeki i pobliski las. To chyba dobre miejsce na początek?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Chodźmy więc zobaczyć nad brzeg, może coś tam po sobie zostawili.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową i ruszył wspólnie z Tobą, najpierw wydeptaną przez wieśniaków ścieżką, w pobliżu wyciągniętych na brzeg małych łódek rybackich, a potem dalej, wraz z biegiem rzeki. Niestety, nic na brzegu nie świadczyło o obecności ludzi, żadnych śladów, przedmiotów czy czegokolwiek innego.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Tutaj też nic nie ma… Czyli pozostaje nam rozejrzeć się po lesie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie tak prędko. ‐ odparł i ruszył w stronę brzegu rzeki, a później przyklęknął w przybrzeżnym piasku i mule. ‐ Tutaj. ‐ powiedział, wskazując na coś ręką.