Nowe Gilgasz
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Szło sprawnie przez kilka sekund, aż Mag odrzucił Cię z siłą o wiele większą, niż mógłbyś spodziewać się po kimś tej postury, i chwycił Goblina za kark, po czym i nim rzucił o ścianę. Zanim ten zdążył się pozbierać, Mag już był przy nim i przystawił mu miecz do gardła.
‐ Ej! ‐ warknął jakiś Ork, dobywając topora dwuręcznego. ‐ To mój przydupas!
W odpowiedzi Mag odebrał mu sakiewkę, lecz zamiast puścić Goblina wolno, poderżnął mu gardło i dopiero wtedy go zostawił. W odpowiedzi Ork rzucił się na niego z dzikim wrzaskiem, wznosząc swój topór. Ten jedynie wystawił dłoń przed siebie i po chwili sylwetkę Orka otoczyło nieco małych płomieni, które może i nie bolało, ale za to wzbudziło w nim lęk tak wielki, że nie zdążył nic zrobić, gdy ostrze Maga przeszło mu przez czaszkę na wylot. Kiedy je wyjął, klinga zaczęła jarzyć się na zielono. Nagle trójka Goblinów rzuciła się na Maga, by pomścić swego szefo, jakim był zapewne Ork, lub pobratymca. Unieśli sztylety, pewnie zatrute, ale nawet nie zdołali się zbliżyć, gdyż Mag ponownie wystawił dłoń, ale tym razem wypuścił z palców fioletowo‐niebieskie błyskawice, które sprawiły, że z Goblinów zostały drgające jeszcze i spopielone zwłoki. Po tym przedstawieniu otarł miecz o szaty Orka, podrzucił sakiewkę, przypiął ją sobie do pasa i bez słowa opuścił lokal.
Zero:
‐ I…? ‐ odparł karczmarz, przyglądając się Tobie badawczo. Warto nadmienić, że to nie człowiek, lecz Krasnolud. -
-
-
-
-
-
-