Nowe Gilgasz

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Może ta książka jakoś rozjaśni Ci w głowie.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Na razie niczego takiego nie widziałem. Jednak może coś będzie. ‐ Szuka czegoś dalej. Fragmentów odnośnie rozmyślań autora na temat powodów smoka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ale powodów czego? Tego, że uratował ludzi, czy co?//

[Kubeł1001]

Zeromus

//tak//

[Kubeł1001]

Kuba1001

*Nie mam pojęcia dlaczego Smok ocalił tych ludzi. Rozsądek podpowiada mi, że zrobił to dla zysku. Te gadziny zawsze kalkulują na chłodno, a gad wiedział, że skoro wieśniacy składają mu ciągle ofiary w postaci pokarmu i kosztowności to on nigdzie nie będzie się musiał już ruszać. Sprytne i wygodne, nieprawdaż? Ale uważam, że za tym może kryć się coś więcej. Nie mam pojęcia co, ale coś na pewno. *

[Kubeł1001]

Zeromus

“Hmm… W moim przypadku to nie było na pewno tak… Przecież on mnie wyniósł poza wioskę, daleko od wszelkich dóbr jakie posiadałem” Myśląc tak przejrzałem dalej poszukując podobnych myśli autora.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ta myśl kończyła książkę.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Chyba to nie była taka sama sytuacja. Jakoś nie sądzę, żeby on zrobił to… Dla bogactwa.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A po co? ‐ spytał Mag.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie mam pojęcia. Ja nie mam niczego, co by mogło satysfakcjonować jego rządzę skarbów… Do tego od tamtej sytuacji nigdy go nie widziałem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No cóż, ja Ci chyba nie pomogę…

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ No tak. Nawet nie wiem, czy autor tego dziennika by mógł. Po prostu to wszystko jest bardzo dziwne.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pokiwał głową, zapewne się z Tobą zgadzając.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Skoro tak… To może ja już pójdę ‐ Od razu wstałem z fotela i oddałem mu księgę ‐ Dziękuję za gościnę i możliwość przeczytania dziennika.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął Ci głową w odpowiedzi, a Ty opuściłeś jego dom.

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Znowu jakiś błędny trop… Szlag by to. Czyli nikt tutaj nie wie nic na takie tematy… ‐ Lekko poddenerwowany udaję się głębiej w miasto.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udałeś się, ale nie zaszedłeś daleko, gdyż ktoś położył Ci dłoń na ramieniu. Gdy się odwróciłeś, stwierdziłeś, że był to ten sam Mag, od którego niedawno wyszedłeś.
‐ Chyba wiem, gdzie możesz się udać. ‐ powiedział i tajemniczo się uśmiechnął. ‐ Słyszałeś o Smoczej Rezydencji?

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Nie… Nie mam pojęcia o tym miejscu, a czemu ono może być interesujące ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A nazwa coś Ci mówi? Domyśl się, co tam może być!

[Kubeł1001]

Zeromus

‐ Smoki ? Jednak nie sądzę, żeby to były zwyczajne… Bardziej pasuje mi do smoczych ludzi.