Pirren jadąc długością rzeki wiedział że kiedyś trafi na cywilizację. Okazało się nią to miasto. Zszedł z konia i pogłaskał go. Zaczął się rozglądać najpewniej za jakimś wejściem.
‐ A kim jesteś, skąd pochodzisz i czego tu szukasz? ‐ spytał jeden ze strażników. Zauważyłeś, że zarówno on jak i wszyscy inni maja na pancerzach dziwny symbol, coś jak czarne słońce.
‐Pirren Uyij`Gin, Najemny wojownik. Jestem nordem. Przychodzę by się, napić, przespać, złapać jakieś zlecenie i ruszyć dalej z uzupełnionymi zapasami.
Odprawił formułkę ze znudzeniem