Miasto Kasuss

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Myślę, że węch jest najważniejszy, jak u innych psowatych, ale za eksperta w tej dziedzinie się bynajmniej nie uznaję.//
Elfa, którego nie mogłeś uznać za przyjaciela, ale co najmniej za znajomego, oraz gburowatego Orka, który szczerze Cię nienawidził, jak każdego innego człowieka, Elfa czy członka innej rasy, niż Orkowie.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

No cóż. Udał się z nimi na miejsce/część miasta, do patrolowania.
//Imiona tych towarzyszy?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Tak, tak. ‐ Kiwnęła głową z wyraźnym uśmiechem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
//Elf zwie się Ailas, zaś Ork to Dumag.//
Trafiliście do centrum, czyli całkiem nieźle. Tutaj prawdopodobieństwo skończenia z sztyletem w plecach jest stosunkowo małe.
Taczka:
‐ Idź, zaraz dołączę. ‐ powiedział i położył się jeszcze na chwilę.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//A prawdopodobieństwo skoczenia na złodzieja z mieczem?// No cóż. Patrolował ulice, razem z “kolegami” //Czy jego węch może wyczuć jakieś narkotyki czy inne takie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jeśli był do tego szkolony to tak, może wyczuć. I tak, prawdopodobieństwo całkiem spore.//
Patrol jak na razie nie wskazał nic ciekawego, może by tak zagadać do swych kompanów, żeby jakoś zabić czas?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Szkolony nie był.//
‐Jak sądzicie, natrafimy na coś ciekawego?

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Rozejrzała się, czy drzwi prowadzące do dziecięcych pomieszczeń nie są czasem otwarte, dla pewności zamknęła je na klucz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
//To prędzej smażone mięcho wyczujesz, niż narkotyki.//
‐ Tutaj zawsze jest ciekawie. ‐ odparł beztrosko Ork.
Abby:
Tak się stało, zaś pierwszy Mroczny Elf zszedł ze schodów. Był to typowy przedstawiciel swojej ras, ubrany w ciemne szaty, płaszcz z kapturem i chustę zasłaniającą twarz. W dłoniach dzierżył dwa bliźniacze jatagany. Na Twoją korzyść przemawia brak tarczy czy pancerza, co czyni go podatnymi na ataki.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Czyli w sumie to w mieście to raczej jego zdolności od łaka są bezużyteczne.//
‐Co masz na myśli? Rzadko kiedy tu bywałem.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Posłuchała się i poszła pod drzwi wyjściowe, gdzie czekała na swojego pana.
//Te dziwne dźwięki nadal się utrzymują?//

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
//Słuch?//
‐ W całym mieście jest ciekawie. ‐ uściślił.
Taczka:
//Owszem, a nawet się nasilają.//
No cóż… Czekasz. Co dalej?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Poszła sprawdzić skąd się biorą te dźwięki, bo są co najmniej denerwujące.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Chusta zakrywa wilcze uszy. Czekaj, jak to z tym jest? Bo on ma cztery uszy. Na każde słyszy jednakowo?//
‐Mogę spytać o wasze wyszkolenie?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Czyli musisz otworzyć okno, drzwi lub wyjść na dach, bo to stamtąd dochodzą.
Max:
//Yyy… No… Nie wiem. Chyba tak.//
‐ Jestem zajebisty. ‐ odparł Ork, gdy Elf postanowił milczeć.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Ja miałem o to zadbać czy ty? Bo patrząc na twoje “chyba”, sądzę, że polegałeś na mnie, lub nie przewidziałeś tego.//
Zmierzył wzrokiem go jak i jego wyposażenie.
‐Przekonany się przy najbliższych zbirach.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

No to otworzyła drzwi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
//No nie przewiedziałem, zią.//
‐ Możemy się nawet, ku*wa, teraz przekonać. ‐ odwarknął i chwycił Cię, aby później cisnąć Tobą kilka metrów.
Taczka:
I zauważyłaś tam bandę Goblinów, z czego jeden klęczał, drugi stał na jego barkach i grzebał w zamku wytrychem, a kilku innych, uzbrojonych, czekało na otwarcie drzwi. Warto dodać, że zaskoczenie było obustronne.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Zdziwiony, starał się szybko podnieść. Co go napadło? Czyżby jakiś szpieg? Może mnie przejrzał? Ailas nic z tym nie zrobi?
‐Co cię napadło?!
//Oby nie przez literówkę…

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Zamknęła drzwi i pobiegła do swojego pana.