Miasto Kasuss
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
Nie słychać, ale wchodzenie bez pukania to zły pomysł. Zwłaszcza, jeśli osoba za drzwiami piastuje jednocześnie urząd medyka i kata.
Taczka:
No cóż, z czasem przybyło zarówno więcej Goblinów i Hobgoblinów, jak i więcej trupów.
Abby:
‐ Nic Ci nie powiem! ‐ warknął Drow, a chwilę później zawył z bólu, gdy Orkolog zmiażdżył mu drugą kończynę dolną na znak zamaskowanego człowieka. Po chwili spojrzał on na Ciebie i mrugnął porozumiewawczo:
‐ Och, jesteś już. Życie tego Drowa jest w Twoich rękach, bo jeśli nie ma już zupy, mój przyjaciel będzie musiał zadowolić się właśnie nim. ‐ powiedział i mrugnął jeszcze raz, wzruszając ramionami, zaś Bolg uniósł sobie Mrocznego Elfa na wysokość twarz i oblizał się z paskudnym uśmiechem. -
-
-
-
Kuba1001
Abby:
‐ Surowe najlepsze. ‐ powiedział z przekonaniem Orkolog.
‐ Nie krępuj się, Bolg. Wcinaj. ‐ odrzekł Dłoń, bawiąc się mieczem.
Wielki stwór nie zdążył nawet otworzyć swej wielkiej paszczy, nim przerażony Mroczny Elf krzyknął:
‐ Dobra! Dobra, powiem Wam wszystko!
Taczka:
Pięć minut oglądania to śmierć kilkunastu lub kilkudziesięciu zielonych debili oraz taki sam los Twego pana i jego jednouchego ochroniarza.
Max:
‐ Zajęty jestem! ‐ odparł człowiek zza drzwi. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
//Ta, masz jeszcze Norda, jakby co.//
Max:
Nie masz trudności z oddychaniem, więc żebra są raczej całe, więcej sam nie stwierdzisz na ten temat. A poparzenia w większości są średnie, czyli ni to słabe, ni to mocne.
Abby:
//Życiowe i prawdziwe.//
‐ Chcesz posłuchać? ‐ upewnił się Gereth, dając Drowowi znak, żeby milczał. -
-
-
-
Kuba1001
Max:
Odpowiedź na oba Twoje pytania brzmi: Tak.
Abby:
Przewrócił oczami pod maską i odwrócił się do mahoniowoskórego Elfa.
‐ Kto Was nasłał?
‐ Gildia zabójców. ‐ odrzekł wymijająco.
‐ Jaka niby?
Drow myślał chwilę, nie będąc pewny, co powinien zrobić, ale w końcu wyznał:
‐ Bando Gora.
Określenie to wydawało się wstrząsnąć zarówno Gerethem, jak i nawet jego monstrualnym kompanem.
Taczka:
Najbliżej masz do drzwi, ewentualnie do okien. -
-