Miasto Kasuss
-
Kuba1001
FD_God:
‐ Godzina już minęła. ‐ powiedziała, a na jej twarz znów wstąpił uśmiech.
Lunaaax:
Kiedy byliście już blisko bramy Wampir znów Cię zakneblował.
‐ Czego ku*wa?! ‐ ryknął jeden ze strażników przy bramie wyglądających bardziej na takiego co częściej używa mięśni, a nie głowy.
‐ Interesy. ‐ mruknął Wampir wskazując na Ciebie. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Znalazłał się pod wrotami pałacu. Wampir mruknął coś niewyraźnie i szybko, a brama stała otworem.
Weszliście do drewnianego korytarza oświetlanego przez liczne pochodnie. W ich upiornym świetle wyraźne cienie rzucały głowy i czaszki wielu znanych i nieznanych Ci zwierząt, a także przedstawicieli wielu ras. Na końcu korytarza widać było jaskrawe, zielone światło. I właśnie tam się kierowaliście. -
-
-