Miasto Kasuss

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Tak czy inaczej, zdołałeś je zjeść.
Taczka:
‐ Bezpiecznego, z dala od goblińskich i hobgoblińskich skrytobójców.
Abby:
Chyba im to wystarczyło, bo podziękowały i wróciły do swoich spraw.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐A gdzie jest to schronienie?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Teraz potrenowałby walkę, gdyby nie fakt, że wieczór, więc najpewniej większość osób będzie zmęczona. Ruszył więc na samotny trening magi ognia. Jest tutaj odpowiednie miejsce do ćwiczeń?

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Poszła więc ululać jeszcze dzieci, którym to było potrzebne, poprosiła dwójkę czy trójkę o zamiecenie, po czym wróciła do śmierdzącego wyra,.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Z głośnym westchnieniem wskazał na budynek, z którego dopiero co wszedł.
Max:
Niestety nie, Magia w straży to taki ewenement, że nikt nie uznał za konieczne budowanie sali treningowej dla Magów.
Abby:
Tym razem zdołała zasnąć bez problemów, nikt już jej w tym nie przeszkadzał. Obudziła się później, już wieczorem.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Wobec tego wstała i przeszła się po domu, sprawdzając, czy jest spokój.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Wystarczy nawet zwykłe pole treningowe na zewnątrz, takie zwyczajne. Musi tylko być dostatecznie duże. Czyli bardzo duże.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐To nie jest bezpieczne schronienie!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Abby:
Jak najbardziej.
Max:
Czyli chyba poza miastem, jeśli nie chce czegoś przypadkiem sfajczyć.
Taczka:
‐ Niby czemu? Skąd możesz to wiedzieć?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

W nocy nie wypada poza miasto. Poszedł obejrzeć miejsce na dworze, ażeby z bliska ocenić, czy się nada.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Czy miała coś do zrobienia?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Abby:
Właściwie to nie.
Max:
Nie, chyba że chcesz na pewno puścić coś z dymem.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Eh, czyli poczeka do rana. Udał się do swojego pokoju.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Zastanowiła się nad tym, ile by kosztował ewentualny pogrzeb Dethana. Miała dość zamoatania, gotowania… Ruszyła do pomieszczenia z dziurą w dachu.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Ponieważ tak nie wygląda…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
‐ A gdybyś miała nas szukać to gdzie byś zaczęła? W jakiejś karczmie lub innym, porządnym lokalu czy może w takiej ruderze?
Max:
Był pusty, na szczęście.
Abby:
Trafiłaś tam bez problemów, dziura oczywiście nadal była na miejscu.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Wylazła przez dziurę na dach. Oczywiście nie stanęła jak debil prościutko, usiadła na brzegu dziury i rozejrzała się wokół.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

//Znowu… On chyba i tak mieszka sam.//
Przygotowywał się więc do spania.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

///a odwiedzić cię?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐W ruderze… ‐ Spuściła wzrok.