Miasto Kasuss
-
-
-
Kuba1001
Max:
Wszystkiego, Magia była niezwykle obszerną, dziwną i zagmatwaną dziedziną życia.
Abby:
Bez plączących Ci się wszędzie dzieciaków było to znacznie łatwiejsze zadanie, więc w nieco ponad godzinę się uwinęłaś, zwłaszcza że, wbrew oczekiwaniom, nie narobiły tu aż tak strasznego syfu jak myślałaś.
Killer:
Do karczmy, ale na jedno wychodzi. Dostałeś swój kufel, ale że coś za coś, to wypada zapłacić te dwa złote krążki.
Taczka:
Znalazłaś coś ciekawego, małą i starą książeczkę, która była zbiorem baśni, mitów i legend z Karak’Akes, ojczyzny Norda. -
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
Była napisana przystępnym językiem, tak więc nie miałaś z tym problemów i zagłębiłaś się w lekturze.
Max:
Odrobina zaufania jeszcze nikomu nigdy w życiu nie zaszkodziła… Chociaż w sumie…
Abby:
Poza sprzątaniem tylko ugotowanie czegoś dla tej rozwrzeszczanej zgrai, a było już późne popołudnie.
Killer:
Piwo jak piwo, niewiele więcej można o nim powiedzieć. No, może poza tym, że po kilku minutach wysączyłeś całe ze swego kufla. -
-
-
-
Concordia
Po długiej wędrówce Sophie znalazła się w okolicach jakiegoś miasta. Nie znała się na geografii, poza tym ‐ podróżowała bez żadnego przygotowania czy planu, idąc tam gdzie dziewczynę nogi poniosą bądź gdzie zaproponuje jej udać się jej demon, więc nawet gdyby znała na pamięć całą mapę Elarid, po tak długim błądzeniu bez celu i tak nie miałaby najmniejszego pojęcia, gdzie się znalazła. Wchodząc do miasta rozglądała się z udawanym zaciekawieniem, jednak w rzeczywistości była… Znudzona. Znowu. Dawno nie znalazła się w żadnym mieście, więc miała w ostatnich dniach niewiele (bądź zero) okazji, żeby zabić jakoś nudę, w najlepszym przypadku poprzez zabicie kogoś innego. Miała nadzieję, że znajdzie tu sobie coś do roboty, bo była święcie przekonana, że jeśli jeszcze jeden dzień będzie musiała znosić nudę, to po prostu rzuci się na pierwszą napotkaną osobę na ulicy, nie zważając na konsekwencje. Dzisiaj jednak jeszcze chciała zachować choć trochę ostrożności… Kto wie, na ile tutaj zostanie? Może nie warto od razu ściągać na siebie uwagi wszystkich wokół, atakując przypadkowych przechodniów w biały dzień.
-
-
-
-
-
-
-
-