Miasto Kasuss
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
W każdym innym mieście mogłoby to wyglądać dziwnie, ale nie tutaj. Niemniej, po dotarciu na miejsce inny strażnik odebrał od Ciebie kieszonkowca, a Tobie wraz z kompanem należy wracać na patrol.
Taczka:
Na pewno od luksusu odbiegał, ale z drugiej strony był o wiele lepszy niż te, w których przyszło Ci do tego czasu mieszkać. -
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
Nic nadzwyczajnego: Syfu nie ma, ale i nie lśni.
Abby:
Znalazłaś nieco śmieci oraz złotą monetę, która musiała Ci się wcześniej gdzieś zapodziać.
Max:
//Dawaj, Orków tu dużo, sprowokuj któregoś, śmiało.//
Byli, to oczywiste, ale skryci gdzieś w tłumie, ostrożniejsi lub zwyczajnie zajęci czymś innym. Ewentualnie aktywował im się instynkt samozachowawczy i postanowili przeczekać aż odejdziecie. -
-
Kuba1001
//Ale to jest taka podpucha, miałem na myśli to, że drugiego takiego spotkania już raczej nie przeżyjesz.//
Problem był taki, że nie wiedziałeś, który z nich był Magiem, a który nie, zaś w wypadku innych miałeś ten problem, że kaptury spełniały swoją rolę i kryły ich twarze oraz rysy przed wzrokiem niechcianych osób, na przykład Ciebie. -
-