Miasto Kasuss

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Na dole, bo to stamtąd dochodzi jego smakowity zapach…
Abby:
Z pewnością ból głowy, jeśli dzieci będą wciąż się tak drzeć…
Max:
Brak, choć może mieć go w formie tatuażu, to dość popularne u Orków.
‐ A co ja Ci, kuwa, na przestępcę wyglądam? Wypi**alaj do roboty, a nie uczciwym Orkom dupę zawracasz.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Poszła więc czym prędziej, żeby zobaczyć, co będzie jeść.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

‐ Pójdę, jak się dowiem, gdzie ta druga osoba, która tutaj z tobą weszła.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Raz już je uciszała. Jeśli ona ogłuchnie i nie będzie słuchać ich lamentów, lepiej dla niej. Powinna już kończyć posiłek.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka, Abby:
//To ten, ja Was zostawiam.//
Max:
‐ Chyba tam ku*wa siedzi, nie? Jakbyś tu nie stał, to byśmy już dawno wyszli. ‐ odparł i stracił cierpliwość, przechodząc obok Ciebie, acz nie omieszkał przy okazji zdzielić Cię dość mocno z bara. Po chwili z zaułku wyszedł też człowiek, typowy mieszczanin, który najpierw pognał za zielonoskórym, a później zniknął gdzieś w tłumie.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Zobaczył, co tam takiego robili, to jest rozejrzał się, szukając czegoś podejrzanego, lub drugiego wyjścia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nic nie wskazywało na to, że coś poza rozmową, nic podejrzanego nie było, podobnie jak innego wyjścia, najwyraźniej było to jeden z tych przysłowiowych ciemnych zaułków.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Ale i tak coś podejrzewał, chociaż wolał nie ryzykować próby znalezienia ich. No nic, wyszedł więc i szukał dalej jakiś zagrożeń, nie ze strony Kartelu.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Czekała aż jedzonko będzie gotowe.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Well, było gotowe, a jeśli się nie pospieszy, to ktoś je jej zje.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka, Abby:
//Ja ponownie nie interweniuję.//
Max:
Do końca swojej służby nie znalazłeś nic, więc wieczorkiem nastała pora na zdecydowanie zasłużony fajrant.

[Kubeł1001]

maxmaxi123

To dobrze. Poszedł więc coś zjeść.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Stołówka w barakach czy jakaś karczma?

[Kubeł1001]

maxmaxi123

Karczma tym razem. Jakaś pierwsza lepsza.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Tak więc pobiegła do swojej opiekunki.
‐Poproszę dużo wszystkiego!

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

Sylvia nawet się zaśmiała, mimo że słyszała to już tak wiele razy. Nałożyła jej porządną porcyjkę, mając nadzieję, że nie sprawi zbyt wiele kłopotów ta nowa.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Max:
Wkroczyłeś do oberży “Pod Złotym Ślimakiem,” która mimo ciekawej nazwy była dość pospolita względem wystroju i innych takich.
Abby, Taczka:
//Wciąż się nie mieszam.//

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Poszła usiąść przy jakimś stole i czym prędzej zaczęła jeść.

[Kubeł1001]

Abbei_The_Toy_Maker

A Sylvia podobnue zajęła się pozostałymi po czym sama wydrapywała jedzenie dla siebie z garnka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Abby, Taczka:
W ten oto sposób obie nasyciłyście się na tyle, żeby zająć się jakimiś innymi czynnościami.