Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Kasuss

Miasto Kasuss

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
2.9k Posty 8 Uczestników 22.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #2042

    avatar Kuba1001 Kuba1001

    Kazute:
    Na pewno, ale tłumy były zbyt gęste, a do tego w ciągłym ruchu, że trudno było Ci zarejestrować cokolwiek, może za wyjątkiem Orka, który pochwycił dłoń jakiegoś młodego chłopaka i niemalże zmiażdżył ją w swoim uścisku, wypuszczając go po chwili.
    ‐ Kieszonkowiec. ‐ wyjaśnił, wzruszając ramionami.
    Killer:
    Dobre pytanie, ale masz pewne podejrzenia, żeby tak było. Tak czy inaczej, kwadranse mijają, a Krasnoluda nie ma… Dopiero w chwili, gdy miałeś już po niego iść, ten opuścił lokal w dość nieszablonowy sposób: Wypadając ze sporym impetem przez okno. Na chwilę go zamroczyło, ale później jednym susem wskoczył do środka tą samą drogą i po chwili ktoś inny opuścił karczmę, tym razem dwa Gobliny, również oknem. Krzycząc i skomląc, niczym pobite kundle, natychmiast uciekły w popłochu.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #2043

      avatar Kazute Kazute

      ‐ Na pewno nie jedyny, jakiego spotkamy ‐ odparła, po czym teatralnie westchnęła. Sama w swojej młodości robiła rzeczy uznawane przez społeczeństwo za złe, ale jak się wiele razy przekonała, nie miała innego wyboru. I właściwie nie żałowała swoich decyzji. Jeśli będzie dalej wcielać się w nowe postacie jak dotychczas, to nie zostanie złapana, a następnie spalona na stosie w widowiskowy sposób na placu miasta. ‐ Idziemy od razu do karczmy, może tam nie będzie aż takiego tłoku ‐ zarządziła i zaczęła wzrokiem szukać szyldu takowego budynku.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #2044

        avatar ThePolishKillerPL ThePolishKillerPL

        ‐Co ten debil odwala? ‐zdziwił się. Zawrócił się do karczmy ciekaw, co tam się odpieprzyło. I przy okazji też po Krasnoluda.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #2045

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          Kazute:
          Kasuss słynęło z licznych karczm, ale nie dzieliły się one w zwykły sposób, czyli według stanu majątkowego klientów, ale na takie, które wpuszczają wszystkich lub wyłącznie członków własnej organizacji, tak jak Kartel, Lemenn czy Zatrute Ostrze.
          Killer:
          Przydarzyło się to, co miało się przydarzyć, a więc typowa karczemna bójka, w której po jednej stronie stał Twój brodaty znajomy wspomagany przez jednego z nieznanych Ci ziomków, zaś po drugiej ‐ przynajmniej kilkanaście Goblinów i kilka Hobgoblinów. Owszem, nierówne starcie, ale Krasnoludy nie miały czasu, żeby zieloni wezwali jakieś posiłki.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #2046

            avatar ThePolishKillerPL ThePolishKillerPL

            Poczuł się zirytowany. Tak to jest jak na chwilę spuścisz oko z Krasnoluda. Eh, później go za to opierdzieli.
            Wparował między tą bójkę i uważając by samemu nie dostać od awanturników rozdzielił tą napieprzaninę.
            ‐Hola hola cholera jasna mać, spokój! To karczma a nie miejsce do napieprzania się!

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #2047

              avatar Kazute Kazute

              Nie przypominała sobie, by wcielała się kiedyś w członka takowej organizacji. Chociaż…?

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #2048

                avatar Kuba1001 Kuba1001

                Killer:
                Mocno się przeliczyłeś, jeśli liczyłeś na to, że słowa wystarczą, aby załagodzić sytuację, zwłaszcza że karczma była równie dobrym miejscem do obijania czyichś pysków jak ulica, rynsztok, targowisko czy ciemny zaułek.
                Obaj brodacze zwyczajnie Cię ominęły i ruszyli do ataku, wykorzystując twarde, często okryte metalowymi rękawicami, pięści oraz obute w ciężkie buciory stopy. Przeciwnicy dostawali solidny łomot, ale chociaż żyli. Mimo to, wciąż było ich pod dostatkiem, mimo wysiłków obu Krasnoludów.
                Kazute:
                Faktycznie, chyba nigdy nie miałaś takiej okazji, tak samo jak nie przypominałaś sobie, abyś kiedykolwiek naraziła się jednej z tych frakcji.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #2049

                  avatar ThePolishKillerPL ThePolishKillerPL

                  No…to…ten, dał im załatwić sprawy po krasnoludzku i gdy się uwinęli to zaprowadził Krasnoluda do wozu, podkuwiony.
                  ‐Na drugi raz nigdzie cię ku
                  wa nie biorę z sobą, nawet do karczmy. Dosyć mnie wku*wiłeś.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #2050

                    avatar Kazute Kazute

                    Więc udała się do karczmy, do której miała dostęp.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #2051

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Killer:
                      Popatrzył na Ciebie nie tyle urażony, co zwyczajnie wściekły.
                      ‐ Zapomniałeś, że to ja wybierałem się do miasta i to ja wziąłem Ciebie do Kasuss, a potem do karczmy? Gówno masz do gadania, a jak jeszcze raz się tak do mnie odezwiesz, to najpierw złamię ten Twój śmieszny łuk, a potem kręgosłup. ‐ warknął, najwidoczniej wciąż nabuzowany po niedawnej walce, jeśli tak można ją nazwać, bowiem była dość krótka i jednostronna.
                      Kazute:
                      “Złoty Ślimak” nie należał do lokali ani wybitnych, ani podrzędnych, plasował się raczej po środku takiego zestawienia. Oznaczało to, że miałaś przed sobą typową karczmę, choć klientela na pewno typowa nie była: Zamiast mieszczan, kupców, chłopów czy miejskich strażników prym wiedli tu najemnicy, skrytobójcy, przemytnicy, handlarze nielegalnymi towarami i niewolnikami oraz przedstawiciele tym podobnych, tak charakterystycznych dla samego Kasuss, zawodów i profesji.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #2052

                        avatar ThePolishKillerPL ThePolishKillerPL

                        Nic nie odparł, tylko szedł z tym zapitym debilem do wozu z ich towarem.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #2053

                          avatar Kazute Kazute

                          Może kiedyś, gdy jej się zachce, przyjmie zlecenie od któregoś z tych panów. Jeśli chodziłoby o zlikwidowanie jakiejś persony, mogłaby użyć magii śmierci. Wszak miecze, obuchy, kusze i młoty nie były stworzone dla niej.
                          Sonya podeszła do baru i usiadła na stołku, opierając się łokciami o ladę a dłońmi podtrzymując podbródek. Zamrugała oczami, by następnie powiedzieć słodkim, kobiecym głosem.
                          ‐ Barman, posiadacie w swym asortymencie jakieś drogie, wytrawne wino bądź dobry koniaczek? Cena nie ma znaczenia.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #2054

                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                            Killer:
                            I tak też skierowaliście się z powrotem do fortu.
                            //Zmiana tematu, właściwie to możesz zacząć.//
                            Kazute:
                            Zarówno Twoja ogólna aparycja jak i kuszący głos, połączone z przepastną sakiewką, podziałały na barmana bardziej niż stymulująco.
                            ‐ Mamy wino, ale panience nie będę dawać szczyn, więc zostaje tylko kwiatowe, elfickie, podobno bardzo dobre. Z koniaków tylko orzechowy. Ta klientela nie lubi wytrawnych trunków. ‐ powiedział, rozkładając ręce i wskazując nimi na całą menażerię karczmy, zbyt zajętą własnymi sprawami lub przyglądaniem Ci się, aby zwrócić na to uwagę.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #2055

                              avatar Kazute Kazute

                              ‐ Nie wiedzą co tracą. Za kieliszek czegoś wytrawnego gotowa jestem uszczuplić nieco moje zasoby złota ‐ szybko przeleciała wzrokiem po całej klienteli, nie zwracając na nikogo szczególnej uwagi. ‐ To ile będzie za kielich elfickiego wina?

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #2056

                                avatar aliquis aliquis

                                Wersja B

                                Alice ostrożnie otworzyła oczy starając się nie pokazać po sobie, że już nie śpi. Z tyłu głowy wciąż odczuwała tępy ból. Starała się zobaczyć możliwie najwięcej. Gdzie jest, czy ktoś jest w pobliżu? Wsłuchała się w otoczenie.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #2057

                                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                                  Kazute:
                                  ‐ Rzadki towar, to powiedzmy, że jakieś dwadzieścia pięć złotników? ‐ odparł, a właściwie to zapytał, dość niepewnie barman.
                                  Aliquis:
                                  //Napisz ten post jeszcze raz, bez interakcji z NPC, czyli, krótko mówiąc, bez GM’owania samego siebie.//

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #2058

                                    avatar aliquis aliquis

                                    //Po to, żeby uniknąć takiej utraty tury była okrojona wersja B XD…

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #2059

                                      avatar Kazute Kazute

                                      Przyjrzała się uważniej barmanowi. Jakiej był rasy oraz czy był urodziwy?
                                      ‐ Właściwie, nim przejdziemy do płacenia, chciałabym się jeszcze zapytać, jakie słodkości eferujecie?

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #2060

                                        avatar Kuba1001 Kuba1001

                                        Aliquis:
                                        Nie poruszałaś się, więc raczej byliście w miejscu, a nie jechaliście wozem bądź konno, a niedaleko słyszałaś trzaskanie drwa w ognisku, więc prawie na pewno był to obóz bandytów, którzy Cię napadli.
                                        ‐ Jestem ciekaw, po kiego ją zabraliśmy. ‐ powiedział jeden z bandytów. ‐ Drowki to ciężki towar, nikt nie chce kupić niewolnicy, która odetnie Ci to i owo przy pierwszej lepszej okazji, wbije sztylet w serce albo po prostu ucieknie.
                                        ‐ A ktoś coś mówił o sprzedawaniu? ‐ zapytał inny, a przynajmniej trzy kolejne głosy dołączyły się do śmiechu, jaki wywołało jego pytanie.
                                        Kazute:
                                        Człowiek, już w średnim wieku, o bujnym wąsisku i bokobrodach, ale z pewnością nie był zapuszczony, brakowało mu typowego dla karczmarzy brzuszka, a zamiast tego prezentował dość dobrze zbudowaną sylwetkę, więc raczej nie pracował całe życie za ladą.
                                        Słysząc Twoje pytanie, przekrzywił głowę i zastanowił się, jak odpowiedzieć, w końcu nie byłaś klientką, którą mógł obrazić, a przynajmniej nie chciał tego zrobić.
                                        ‐ No… Miód, owoce… Pani sama rozumie, klienci nie są z reguły aż tacy wykwintni, czy jak to się mów.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #2061

                                          avatar Kazute Kazute

                                          Była z siebie dumna. Samą swoją postawą, tonem głosu, ubiorem i odpowiednimi gestami wzbudzać swego rodzaju szacunek u rozmówcy to sztuka. Sztuka, którą szlifowała przez wiele lat swojego długiego życia.
                                          ‐ Rozumiem ‐ odpowiedziała zdawkowo. ‐Najlepsze karczmy w mieście należą do członków Kartelu, a ja, stety lub nie, z tą organizacją nie mam nic wspólnego i nie zamierzam mieć. W takim razie poproszę misę owoców. A wy dwaj też coś chcecie? ‐ zapytała dwóch swoich kompanów.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy