Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Raty bez zmian? ‐ zapytał gdy tylko zamknięto drzwi.
‐ Nie ma rat, całość albo twoje życie zmieni się w piekło .‐ stwierdził ‐.
‐ Każdego miesiąca płacę tyle samo. I co? Nadal mam tyle płacić czy może więcej? ‐ wyjaśnił, żeby uniknąć nieporozumień i kalectwa.
‐ W takim razie tak . To co płacisz co miesiąc.
‐ Trzeba było tak od razu. ‐ mruknął i rzucił Ci pokaźną sakiewkę.
Zabrał ją i wrzucił do jakiejś swojej torby . ‐ Panowie wychodzimy .‐ po czym spojrzał na listę i spojrzał na kolejny cel ‐.
Zabrał ją i wrzucił do jakiejś swojej torby .
‐ Panowie wychodzimy .‐ po czym spojrzał na listę i spojrzał na kolejny cel ‐.
No więc wyszliście i udaliście się do jednej z biedniejszych dzielnic mieszkalnych.
‐ Hmm… to tutaj, nie wygląda jednak jakby był skory żeby płacić…‐ stwierdził idąc dalej do podanego miejsca ‐.
Trafiłeś pod małą kamieniczkę jednorodzinną.
Zapukał do jej drzwi frontowych, przygotowany żeby wbić but do środka tak żeby delikwent nie mógł ich w razie co zamknąć .
Nikt nie odpowiedział i drzwi pewnie są dawno zamknięte.
‐ Wyważcie drzwi .‐ stwierdził patrząc na swoich ‐.
Wyważyli je i dopiero teraz możesz wejść.
//Moje wszystkie postacie są milusie więc tu będę sku*wysynem XD// Tak też zrobił, gdy był już w środku rozejrzał się po wnętrzu .
//Moje wszystkie postacie są milusie więc tu będę sku*wysynem XD//
Tak też zrobił, gdy był już w środku rozejrzał się po wnętrzu .
Mała, nędzna izba stanowiąca połączenie kuchni i łazienki. W kącie stało palenisko, a obok niego łóżko. Do tego kilka szafek i brudna podłoga. To by było na tyle.
‐ Milicja ! Mam nakaz ! Chodźże tu sku*wysynu !‐ krzyknął ‐.
Coś, lub ktoś, nieznacznie poruszyło się pod kołdrą, w łóżku.
Podszedł tam, złapał za kołdrę, zerwał ją po czym szybko się odsunął w bok .
Siedziała tam brudna i obdarta kobieta w jakichś łachmanach patrząca na Ciebie wystraszonym wzrokiem.
‐ Przyszliśmy zebrać podatki .‐ stwierdził ‐.