Miasto Kasuss

[Kubeł1001]

Kuba1001

I tak zapuścili się, aż na Przełęcz Martwego Orka.
//Zmian tematu. Ja zacznę.//

[Kubeł1001]

Bilolus1

.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Trafiliście na miejsce.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐To jest Kasuss? ‐ Spytała się z uśmiechem Nilgardczyka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Owszem. ‐ odparł. ‐ Ale nie zabawimy tu długo.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Nic więcej nie mówiła, tylko prowadziła konia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trafiliście pod bramę, pilnowaną przez dwóch krzepkich wartowników, opartych o równie duże włócznie i miecze dwuręczne.
‐ Czego ku*wa? ‐ zapytał jeden, kierując słowa do całej trójki.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Nie odpowiedziała, tylko spojrzała się na szlachcica.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zamiast odpowiedzi rzucił mu kilka sztuk złota, dzięki czemu droga do miasta stanęła otworem.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Skoro nie odpowiedziałeś mu, to powiedz mi. ‐ Powiedziała. ‐ Po co tu zajechaliśmy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jak mówiłem, chciałem spotkać się tu ze swoim przyjacielem.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Mam nadzieję, że nie jest jakimś typem spod ciemnej gwiazdy. ‐ Powiedziała do szlachcica.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pozory bywają mylące. ‐ odparł, kierując się na główny plac miasta.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Nic już nie mówiła, tylko jechała za nim.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zatrzymali się obok karczmy “Pod Złotym Ślimakiem.”

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Więc to tutaj? ‐ Spytała się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie odpowiedzieli, ale skoro weszli, to raczej tutaj.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Wbiegła za nimi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Lokal dość zadbany, ale jakoś nie powala. Zastawiony był stolikami i krzesłami, był też jeden stolik do gry w karty. Między nimi kręciły się kelnerki w skąpych strojach, roznoszące drinki i jedzenie. Karczma pełna była typków spod ciemnej gwiazdy, głównie ludzi Kartelu, ale też niezależnych łowców głów, łowców nagród, najemników, przemytników i prywatnych ochroniarzy. Zapewne wśród nich byli też przedstawiciele Zatrutych Ostrzy. Za ladą długiego baru stał jakiś mężczyzna. Twoi towarzysze wybrali stolik na uboczu.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Więc usiadła przy stole, przy którym siedzieli jej towarzysze.
‐Ten twój przyjaciel jest tutaj?