Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Nie jest zły… ‐ Powiedziała, kiedy go zobaczyła i uśmiechnęła się
Podszedł do Waszego stolika i bez żadnych wstępów usiadł na jednym z krzeseł.
Czekała aż ktoś się odezwie.
Inni chyba przyjęli podobną strategię.
‐Tak więc… Rozmawiajcie sobie, a ja rozejrzę się po mieście… ‐ Powiedziała i zaczęła się kierować do wyjścia.
Nikt Cię nie zatrzymał, więc wyszłaś bez problemów. Problemy mogą zacząć się teraz, gdyż musisz wybrać, gdzie się udać.
Po prostu szła przed siebie i próbowała się kierować do centrum miasta.
Trafiłaś tam. Najbardziej wyróżniającym je miejscem była spora rzeka płynąca przez środek miasta.
Usiadła sobie koło rzeki, ściągnęła buty i zanurzyła swoje nogi w wodzie.
Było to dość nietypowe zachowanie, ale zrobiłaś tak. Woda przyjemnie chłodziła.
Machała nogami w wodzie jeszcze przez chwilę. Gdy już jej się znudziło założyła buty i poszła dalej w głąb miasta.
Cóż, w to w centrum było najwięcej atrakcji, a zagłębianie się bez przewodnika i ochroniarzy nie jest zbyt mądre.
Szła jeszcze chwilę, ale po krótkim namyśle wróciła do karczmy, w której była wcześniej.
//Pewna jesteś? W centrum masz sporo atrakcji.//
//Czyli moja postać będzie chodzić w tą i w drugą stronę.// Zawróciła jednak, z myślą o kupieniu sobie lekkiego pancerza, który zawsze może się przydać.
Mądre słowa, więc możesz udać się na jakiś stragan, które sporo oferują, albo do jednej z kuźni i wziąć towar z pierwszej ręki.
Więc zaczęła poszukiwania kuźni.
Znalazłaś kilka takich.
Więc weszła do pierwszej lepszej kuźni.
Zastałaś tam Krasnoluda, który zawzięcie uderzał młotem o rozgrzany metal na kowadle.