Wskazał gestem na wolny stolik, co było po prostu znakiem, żeby jego kompan przy nim zasiadł. On sam poszedł do barmana.
‐Dwa kufle piwa. ‐ Powiedział.
Położył na ladzie sześć sztuk złota. Zabrał swoje piwo i poszedł do stolika, przy którym siedział jego kompan. Podał mu kufel piwa.
‐Jak myślisz, gdzie warto by było teraz wyjechać?
‐Ten jeden raz w życiu się z tobą zgodzę. ‐ Powiedział i wypił cały kufel jednym haustem. ‐ Warto by było u kogoś się tutaj zatrudnić, bo kiedyś złoto się skończy.
Popatrzył na Ciebie dość zdziwiony, lecz jedynie wskazał głową na najbliższych najemników, którzy umajali sobie czas piciem, graniem w karty i obijaniem mord.