Miasto Kasuss

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinął głową.
‐ To który pyta tym razem?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Ja w sumie mogę pójść. ‐ Wstał i pierwsze co zrobił, to podszedł do lady. ‐ Znasz może tutaj jakiegoś członka Kartelu? ‐ Spytał się karczmarza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Popatrzył na Ciebie dość zdziwiony, lecz jedynie wskazał głową na najbliższych najemników, którzy umajali sobie czas piciem, graniem w karty i obijaniem mord.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Podszedł do wskazanych najemników.
‐Ej wy, podobno pracujecie dla Kartelu?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jeden wskazał na noszony na pancerzu symbol tejże organizacji.
‐ No, jak widać.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐A wiesz, czy mają jakieś zadania dla dwóch najemników? ‐ Zapytał się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zawsze mają jakieś zadania.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐A kto te zadania wydaje? ‐ Dopytał się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Idź, to się dowiesz, a nie ku*wa dupę trujesz.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Jak chcesz. ‐ Wrócił się do swojego kompana. ‐ Robisz jeszcze coś, czy możemy iść szukać zleceń?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Piwo już wypił i siedział raczej znudzony, więc bez słowa poderwał się z miejsca i skierował do drzwi.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Wyszedł z karczmy i zaczął szukać tablicy ogłoszeń.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zapewne jest gdzieś na głównym rynku, ale tablica ogłoszeń a praca dla Kartelu to dwie różne sprawy.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Trzeba wziąć jakieś zlecenie na zapas, więc poszedł na główny rynek i poszukał tablicy ogłoszeń.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I ją znalazł.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Sprawdził ogłoszenia na najemników.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Cóż, wszystkie były dla najemników.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Strażnik ponownie stawił się na samym środku głównego rynku kolejnego miasta ‐ tym razem wypadło na Kassus. Potrzebował człowieka…nie była to raczej zbyt trudna rasa do odnalezionia. Gdy zjawił się na miejscu natychmiast wyczekał reakcji.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Cóż, większość osób była tu tak zajęta sobą lub kimś innym, że właściwie miała Twoje pojawienie się w dupie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Tak też magią dźwięku dodał sobie animuszu potężnym pie**olnięciem od siebie ‐ czymś jak grzmot pioruna.

Szukam kogoś odważnego do ruszenia na wyprawę w której można zarobić w cholerą złota.