Miasto Kasuss
-
-
-
-
-
Kuba1001
Lunaaax:
Tak właściwie to widziałaś tylko obronne mury z bramą, a dopiero za nimi było miasto.
FD_God:
Barman wziął długi kij i stuknął nim kilka razy w sufit. Po chwili dało się słyszeć szuranie ciężkimi buciorami po schodach i do karczmy wszedł Krasnolud.
‐ Posprzątaj to, Reno. ‐ powiedział karczmarz wracając za ladę.
Krasnolud bez protestu wziął się za sprzątanie choć słyszałeś jak psioczył pod nosem:
‐ Czemu to ja zawsze muszę tachać trupy i sprzątać krew? ‐ mruknął sam do siebie.
Klienci wrócili do pica, rozmów, jedzenia i gry w karty, a kelnerki do obowiązków. -
-
-
-
-
-
-
-
FD_God
‐Jak pokonałem jakichś dwóch drabów ledwo kiwając palcem to Kartel nie będzie dla mnie dużym problemem, o ile część klientów zechce jeszcze przebywać tutaj i pomóc to będzie mi tylko łatwiej… Zwłaszcza zakładając iż to co pokazałem to tylko część mojego talentu, a moja ochrona potrafi sobie poradzić nawet z kilkoma przeciwnikami w jednej chwili. Więc jak, bronicie się czy postanowicie uciec?‐ Skrzyżował ręce na piersi patrząc się na kobietę.
-
-
-
-
-
-
-