Kiedy podejmował decyzję o przyjechaniu tutaj, nie pomyślał o jakimś sposobie swojego przybycia tutaj. Co mógłby im odpowiedzieć? Odpowiedź, że przybył z ciekawości chyba by ich nie zadowoliła…
‐ Można przenocować, czy coś? Z wioski mnie wyrzucili… ‐ Zwrócił się do nich.
‐ Pewnie, ciepłą strawę i chłopkę do tego? ‐ zakpił Twój rozmówca, a reszta ryknęła śmiechem. ‐ Nocują tu tylko drwale, najemnicy i Czarne Słońce, a Ty mi nie pasujesz do żadnego z nich.
Las był dość gęsty, to raczej nieciekawe tereny dla konia, który mógłby po jakimś czasie, im głębiej będziecie brnąć, zwyczajnie się gdzieś zaklinować, robiąc Ci problemy i stając się łatwym łupem dla lokalnych drapieżników.
W takim razie zsiadł z konia i zaczął szukać jakiegoś miejsca, gdzie mógłby spędzić noc. Oczywiście dobrze by było by do tego miejsca dało się dojść z koniem.
Las oczywiście odpadał, tak jak i wioska oraz obóz Czarnego Słońca… Możesz jechać dalej gościńcem, do kolejnej wioski, lub poszukać jakiejś polanki, gdzie byś nikomu nie wadził.
Mimo wszystko tam się udał. Miał nadzieję, że podczas spotkania z nimi będzie mógł otworzyć oczy i nie zakończy się ono wbijanym w jego serce sztyletem, bądź strzałą.
A na skraju polany, przy jakimś drzewie też było miejsce na odpoczynek? Wolał nie ryzykować i nie zostawiać zwierzęcia luzem oraz też nie być od niego a bardzo oddalonym.