Archipelag Sztormu
-
Skupisko setek, a może i tysięcy, ciężko to zliczyć, wysp i wysepek położonych daleko od Verden i innych kontynentów. Podróż tam trwa nawet kilka tygodni i nie należy do najłatwiejszych, gdyż po drodze można napotkać sztormy, burze, piratów, potwory morskie i wiele innych niebezpieczeństw. Ale nawet mimo to, gra jest warta świeczki. Dlaczego? Otóż Archipelag obfituje w bogactwa. Ci cwani, którzy wymyślili jak tu dopłynąć, odważni, którzy ten plan wcieli w życie i wreszcie na tyle fartowni, by przeżyć mogą być olśnieni różnorakimi bogactwami. Wysypy te nie są tknięte przez przemysł, więc pełno tu dziewiczych lasów pełnych owoców i egzotycznej zwierzyny oraz rud różnorakich metali. Jednak to nie one są największym bogactwem Archipelagu, ale tak zwany Akwamaryn ‐ bardzo cenny morski kryształ, wydobywany tylko tu. Mówi się, że przez Akwamaryn można wiele zyskać, ale też wiele stracić. Bowiem każdy może zyskać ogromne pieniądze za jego sprzedaż, ale też każdy może stracić życie podczas jego poszukiwania.
Wyspy zamieszkują wspomniane wyżej egzotyczne zwierzęta, ale są tu także bardziej rozwinięte istoty, a mianowicie małe plemiona Goblinów i Orków. Jednak są nieliczni, łącznie liczą może około kilkuset osób. Prym wiodą tu ludzie, również podzieleni na plemiona. Poza nimi wszystkimi żyją tu także Murloki, te jednak stanowią całość, a mianowicie plemię o nazwie Pierwopłetwów.
Największą wyspą Archipelagu jest wyspa nazywana Wyspą Trolli.
Miejscem tym zaczynają ostatnio interesować się władze Cesarstwa Verden oraz wiele organizacji, między innymi Kartel, Czarne Słońce, Paladyni, Inkwizycja oraz, a właściwie to przede wszystkim, Gildia Kupców. Niewykluczone, że ci ostatni rozpoczną proces kolonizacji tych ziem, lecz obecnie wysyłają tu tylko małe ekspedycje. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Zastanawiam się, czy nie zrobić na złość Bilolusowi i dać Tobie Szmaragdowej Tarczy :V
Gdyby nie ewentualny zastój w głównej fabule to byłby świetny plan. No i Baron pewnie zabiłby Was wszystkich przy okazji.//
Jak na razie jedynie spokojne morze, czasem ujrzysz latającą rybę lub delfina, ale niewiele więcej. -
-
Kuba1001
Obecnie możesz skupić się na czymś innym, bowiem marynarz na bocianim gnieździe coś wypatrzył.
‐ Rekin! ‐ krzyknął. ‐ Rekin od dziobu!
Kapitan, który właśnie wrócił i podszedł do Ciebie, przyłożył lunetę do oka i pokiwał głową.
‐ Największy jakiego w życiu widziałem. ‐ powiedział i zmrużył oczy. ‐ Siedem metrów, jak nic, może nawet większy. -
-
-
-