Wioska w Księstwie Ludzi
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vapen:
Nie wiedziałaś gdzie dokładnie ta wioska jest, ale w ostatniej chwili ujrzałeś małe snopy dymu, na horyzoncie. Oznacza to przedzieranie się przez pola i las.
Lunaaax:
Wieśniacy stłoczyli się wokół jednej osoby, a dokładnie wysokiego i chudego młodzieńca o dość bladej skórze i zielonych oczach. Ubrany był w skórzane buty do kolan, czarne spodnie, niebieską koszulę i pelerynę z kapturem.Obok niego stał kary koń, a chłopak mający może 18 ‐ 20 lat prezentował różne towary i mikstury, które trzymał w podróżnej torbie. Większość wieśniaków była zainteresowana kupnem. W przeciwieństwie do Twoich rodziców, którzy podejrzliwie przyglądali się nieznajomemu. -
-
-
Kuba1001
Vapen:
Zielone zboża jak pszenica, jęczmień, żyto czy proso sięgały Ci do pasa i nieznacznie utrudniało poruszanie. Mimo to szybko przeprawiłeś się przez morze zielonych łętów zbóż i znalazłeś się przed lasem.
Lunaaax:
Chłopak sprzedawał fiolki z różnymi balsamami, miksturami i eliksirami. Miał też zioła, ozdoby, biżuterię i małe narzędzia. -
-
-
Kuba1001
Vapen:
Znalazłeś się jakieś dwadzieścia metrów od końca lasu.
Lunaaax:
‐ Ten eliksir jest na łagodzenie zmarszczek, regenerację włosów i paznokci oraz innych zabiegów, które pozwalają pozostać piękną i młodą. Ale jak widzę szanownej damie tego nie potrzeba. ‐ powiedział kłaniając się i uśmiechając szarmancko. -
-
-
Kuba1001
Vapen:
Przeszedłeś przez las wraz ze swoim towarzyszem.
Lunaaax:
‐ Ten natomiast przyspiesza i zwiększa zbiory. ‐ powiedział, a kilku wieśniaków przesunęło się nieco bliżej.
‐ Jak mówił przybywam tu z daleka i sprzedają takie mikstury, eliksiry i balsamy. Ta wieś bardzo przypomina mi moje rodzinne strony więc jestem skłonny sprzedać część moich mikstur za nocleg. ‐ powiedział przyglądając się zebranym i zatrzymując wzrok dłużej na Tobie. -
Konto usunięte
Stanął przed jakimś pierwszym z brzegu domem (który całkowicie przypadkiem okazał się domem Vee :v). Diel przeskoczył przez drewniany płot, takim spodobem wchodząc na teren posesji. Żadnego z domowników nie był, ale to lepiej. Na owoce z sadu raczej liczyć nie mógł, więc wywarzył drzwi, wchodząc do domu jak do siebie.
-
-
Kuba1001
Vapen:
Ale zanim dotarłeś do pierwszego domu zauważyłeś wóz szybko mknący drogą. Zanim dobiegniesz do wioski z pewnością Cię zauważą, a Elfy nie były tu codziennością więc pewnie chcieliby pogadać. Możesz jedynie spróbować ukryć się w krzakach przy drodze.
Lunaaax:
Ojciec podszedł do nieznajomego i wymienił z nim kilka zdań szeptem. Gdy skończyli ojciec poprowadził jego i konia do stajni, a później wskazał wędrowcowi dom i wszedł tam z nim. Matka wzruszyła ramionami i również weszła do domu. Pozostali wieśniacy rozeszli się po swoich chatach i gospodarstwach.