Wioska w Księstwie Ludzi
-
-
-
-
bulorwas
Nabrał wody do jakiegoś wiadra i poszedł do swoich prawdziwych towarzyszy, którzy zawsze mu pomagali.Przemył ich rany wodą, posypał i natarł głębsze swoimi ziołami leczniczymi, nastawił skręcone kończyny i podarł koszulę zdjętą z jednego z żołnierzy robiąc z jej pomocą opatrunki. Co on by zrobił bez jego tygrysa Kła i jastrzębia Szpona? Teraz ruszył do tych idiotycznych i wkuwiających kuasiarzy, którzy całą bitwę praktycznie w krzakach przesiedzieli. Na ich rany użył minimalnej ilości ziół, szczędził je jak tylko można i nie zajmował się nimi tak delikatnie jak zwierzętami. Poszukał jakiegoś paleniska czy komina by móc nagrać jakiś miecz by wypalić im głębsze rany.
-
-
Kuba1001
Problem był tylko taki, że za bardzo zaaferowałeś się bitwą i indywidualnym pojedynkiem, aby zauważyć, że Twoje zwierzęta są dawno martwe, ptak miał rozpłataną czaszkę od ciosu miecza, zaś na ciele tygrysa pełno było ran od cięć mieczy i toporów, uderzeń maczugami czy buzdyganami oraz pchnięć włóczniami.
-
bulorwas
Z zamglonymi od myśli oczami zajął się opatrywaniem tych dupków. J‐jak? Jak mogło do tego dojść… To wina tych skuwysynów! Je**nych krzyżowców! Wyrżnąć ich wszystkich! WYRŻNĄĆ W PIEŃ ŚCIERWO! PÓKI ŻYJEM, NIE SPOCZNIEM, PÓKIM TE SKUWIESYNY CHODZĄ PO ZIEMI (oczywiście zaraz po Zefirach.).
‐Escepek, umiesz wskrzeszać zmarłych jako duchy. Zwierzęta też.
Stwierdził ponuro opatrując mu rany. Nie chciał nawet dopuścić do siebie wiadomości, że nie może. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-