Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ Dwa złota za sztukę do dwuręcznej.
‐Poproszę 30. Podał 60 złota.
Zgarnął ponownie złoto i wręczył Ci podaną ilość amunicji, trzeba to jeszcze gdzieś trzymać.
//torba nie wystarczy, bo się połamie. O to ci chodzi? ;‐;
//Nie, po prostu chodzi mi o to, że powinieneś to gdzieś włożyć, żeby nie trzymać tego w łapie. Torba się nada.//
Włożył do torby, podziękował i pożegnał się ze sprzedawcą, a następnie ruszył do lasu. Tam szukał jakichkolwiek śladów.
Jak na razie odkryłeś w śniegu tropy jakiegoś ssaka kopytnego, ciężko stwierdzić co to konkretnie jest.
Ruszył tym tropem.
I wchodzisz coraz dalej w las, tutaj już jest więcej tropów.
Starał się znaleźć miejsce wyżej położone, może być tak jak ostatnio‐ na drzewie.
Szczęśliwie znalazłeś odpowiednie drzewo ‐ młode, dzięki czemu się na nie wdrapiesz, ale też na tyle wytrzymałe, by się pod Tobą nie załamało.
I na tym drzewie właśnie czekał.
Czekasz, w oddali widzisz kontury jakichś zwierząt.
Czekał nadal.
W końcu zauważyłeś, że są to sarny i jelenie.
Czekał, aż będą w zasięgu strzału.
W sumie to już są, problemem mogą być jedynie drzewa.
Czekał, aż się zbliżą.
Jakoś się nie zbliżają.
Czekał, ma czas.