Dekapolis

[Kubeł1001]

Kuba1001

W sumie racja, choć piwka tu nie serwują.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wczoraj bił, dzisiaj kac, jutro picie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kaca to można leczyć.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Nie teraz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No nie, bo zapewne dzieje się coś ciekawego, w końcu dźwięk trąb, rogów i kotłów usłyszałeś po raz pierwszy, odkąd tu jesteś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Eh, kretyni. Jeżeli wywołają wojnę, Dekapolis upadnie…
Wstał i ruszył ku wyjściu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Opuściłeś budynek bez problemów, zastając biegających we wszystkie strony cywili, strażników i najemników, z czego tych ostatnich było zdecydowanie najwięcej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Co tutaj się do ku*wy jednej dzieje?!

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Atakują! ‐ rzucił przez ramię jeden najemnik, aby potem przystanąć i zdjąć dwuręczną kuszę z pleców. ‐ Nordowie atakują miasto!

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐I kto wam to powiedział?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Straż przy bramie, a kto inny? Nie wierzysz to choć się przekonać! ‐ powiedział i uciął dyskusję, aby podjąć przerwany bieg.

[Kubeł1001]

Vader0PL

W sumie, to wrócił do siebie.
‐Nie mój problem, je**ć

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Vader, nie tędy droga.//
Udało się, choć było ciężko iść w głównej mierze pod prąd.

[Kubeł1001]

Vader0PL

///W skali od 1do 10, jak ważne to jest?

[Kubeł1001]

Kuba1001

//10.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył z nurtem tłumu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I trafiłeś pod główną bramę, widoki stąd słabe, ale możesz spokojnie wdrapać się na mur.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A więc spróbował się tam dostać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trafiłeś tam bez problemów, dzięki czemu widziałeś może i odległe, ale widoczne sylwetki jakichś postaci, zapewne tych Nordów, o których wszyscy tak trąbią.

[Kubeł1001]

Vader0PL

No. Ale ani nie stoją pod murami, ani nie przeprowadzają ostrzału. Ludzie to jednak debile.