Dekapolis
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Nie do końca, bo jakby zaczęli strzelać to trafiliby swoich, gdyż Nordowie zatrzymali się kilkadziesiąt metrów od bramy, a ruszyli ku nim miejscy strażnicy oraz jakiś urzędnik. Ten ostatni wystąpił naprzód i zaczął rozmowy z wodzem Nordów, którym z całą pewnością był najwierniejszy i najbardziej zaufany człowiek Wulfgara z Doliny Lodowego Wichru, niejaki Behtrag Śmiały. Trzeba im przyznać, że rozmowy trwały nader krótko, bo po kilku chwilach Nord uderzył oficjela pięścią w brzuch. Niby nic, ale biorąc pod uwagę fakt, że miał na dłoni rękawicę z parą sporych ostrzy zmieniał sprawę. Gdy ten osunął się na kolana, Behtrag wyszarpnął zza pasa topór i jednym cięciem dobił umierającego wroga, pozbawiając go głowy. Chwilę potem rzucił się na strażników, a po nim ruszyli jego wojownicy, dosłownie w kilka chwil roznosząc w perzynę wysłanników Dekapolis. Tuż po dokonanej rzezi, gdyż zginęli wszyscy strażnicy, a pośród Nordów ofiar brak, wojownicy tundry rzucili się do biegu w kierunku bramy.
Mieszkańcy Dekapolis mogą teraz obserwować najbardziej przerażający wyścig w ich życiu: Między grupą kilkudziesięciu Nordów, którzy są w stanie dogonić karibu w galopie, a strażnikami kręcącymi kołowrotem, który zamknie bramę i zastąpi im dostęp do miasta. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-