Dekapolis
-
-
Kuba1001
Bez problemu wspiąłeś się na mury, aby tam dostrzec walkę w tundze. To, co początkowo wziąłeś za utarczkę kilku łowieckich grup lub patroli, zaraz przerodziło się w otwartą bitwę, gdy z tundry zaczęły wysypywać się coraz to większe zastępy Nordów oraz wycofujących się przed nimi najemników i żołnierzy z herbami poszczególnych miast na tarczach, hełmach i pancerzach. Jednakże stąd dostrzegłeś, że to nie jest główne starcie ‐ Bitwa trwała w innym miejscu, bo o ile tutaj walczyło może i łącznie nieco ponad stu wojowników, to dalej, na otwartym polu, czoła stawiały sobie dwie armie, z czego każda liczyła kilka tysięcy bitnego żołnierza, zwłaszcza że jedna ze stron miała wsparcie nie tylko najemników, ale i Krasnoludów ‐ kuszników, pikinierów, ciężkozbrojnych piechurów i operatorów katapult oraz balist, zaś druga ‐ dzikie zwierzęta jak niedźwiedzie i wilki, Lodowe Olbrzymy i monstra, które widziałeś po raz pierwszy na oczy ‐ wielkie, włochate, o długich kłach i nosach… Chociaż nie, dawno temu, jeszcze w Dolinie Lodowego Wichru, podczas kartkowania księgi traktującej o bestiach całego Karak’Akes spotkałeś się już z czymś takim… Chyba mówili na to Mamuty…
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Cóż, jak na razie była wyrównana, poniekąd dzięki wsparciu Krasnoludów, ale Mamuty z każdą chwilą coraz bardziej zbliżają się do ich linii, aby zniszczyć katapulty, balisty i skorpiony, jakie to wyprodukowali brodaci wojowie oraz które to obsługują.
W tundze sytuacja wyglądała znacznie gorzej, niedobitki wycofały się do miast, a wojska Nordów zmierzają na pomoc swoim kompanom walczącym nieopodal. -
-
-
-
-
-
-
-