Dekapolis

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Taki zawód. A to jest kawał niezłej bestii.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ To może się zaciągnij? Na pewno nie mieliby nic przeciwko, jakbyś wziął dla siebie coś z truchła zabitego Mamuta.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Najpierw trzeba go zabić, a kusza i młot to za mało.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ja się chyba zaciągnę. ‐ mruknął Drollo, gdy milczenie się przedłużało.
‐ Ku*wa, to chyba i ja. ‐ powiedział Grollo, a obaj spojrzeli w niemalże tym samym momencie na Ciebie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Dobra, dołącze do waszej dwójki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No i zajebiście. ‐ skomentował Drollo, wracając do oglądania bitwy, co zrobił także drugi z brodaczy.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A więc i on to zrobił.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Cóż, jak na razie była wyrównana, poniekąd dzięki wsparciu Krasnoludów, ale Mamuty z każdą chwilą coraz bardziej zbliżają się do ich linii, aby zniszczyć katapulty, balisty i skorpiony, jakie to wyprodukowali brodaci wojowie oraz które to obsługują.
W tundze sytuacja wyglądała znacznie gorzej, niedobitki wycofały się do miast, a wojska Nordów zmierzają na pomoc swoim kompanom walczącym nieopodal.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jak myślicie, warto byłoby się teraz do nich przyłączyć?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jak przepie**olą? Albo po to, żeby zginąć od razu? Po kiego? ‐ zadał serię pytań Drollo.
‐ Ja tam się zgadzam. ‐ odparł drugi brodacz.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Pociągnął łyk z manierki, a następnie dał ją Drollo.
‐Napij się i uspokój. Może być tylko gorzej, a z nerwami szkodzisz bardziej sobie, niż komukolwiek innemu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Każda okazja, żeby sobie chlapnąć, była dobra, więc tak zrobił i pociągnął solidnego łyka, oddając Ci opróżnioną do połowy manierkę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Podał ją drugiemu krasnoludowi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Do Twych rąk wróciła już prawie całkiem pusta.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Nie szkodzi, ważne że wypili.
‐A więc, jak liczycie nasze szanse w boju?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ W tej bitwie czy całej wojnie?
‐ Nie pie**ol, Drollo. Dopóki my nie dołączymy to przejebią, dopiero potem mają szanse.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Nasze szanse, nie ich. Koniec końców fajnie jest się bić, jednakże jeszcze lepiej wrócić z boju.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Aaa, że nasze w sensie naszej trójki, a nie Dekapolis? Jak nic dużego na nas nie wpie**olą i będziemy się w miarę na uboczu i razem trzymać to damy radę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Czyli lepiej, żebyśmy bronili miasta. Na otwartej przestrzeni widzicie, co się panoszy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tym, co wyjdą poza mury więcej płacą, a i pewnie jakieś fanty się trafią.