Imalin
-
Kuba1001
//Ja tu tylko przejazdem, bo potrzeba mi informacji o Morskich Kundlach, ale że już jestem, to powiem, że post jest do poprawy, bo to jak wygląda port, czy dopłynąłeś, czy pojawił się strażnik i inne takie to już GM’owanie czyli moja działka. A jak wiedzą dobrze wszyscy, którzy czytali Regulamin, GM’owanie samego siebie jest zabronione.//
-
-
-
-
-
-
BudowniczyMakaronu
Farina zeszła ze statku.
W końcu stały ląd, od tego falowania szlag mnie trafiał.
Wyskoczyła na małe podwyższenie i napawała się widokiem 20 żołnierzy czekających na jej rozkazy.
Taka władza… chyba nigdy mi się to nie znudzi.
‐Słuchajcie mnie, parszywe mordy. Do zmroku dostajecie czas na zwiedzanie portu. Po zachodzie słońca spotykamy się w tamtej karczmie‐ wskazała dłonią na najbliższą jadłodajnię.‐ Dopóki nie wyruszymy dalej, trójka ma pilnować statku, żeby nikt się na niego nie zakradł i nie rozrabował. Sawery, Broi i Tyllo. Wy zaczynacie. ‐ jeden stary i dwóch amatorów. Powinno być w porządku. ‐Zanim zaczniemy spotkanie, wyśle kogoś, kto was zmieni. A teraz rozejść się!‐ zaskoczyła na ulicę.
‐Jak myślisz, Sugar, gdzie można by tu znaleźć jakiegoś burmistrza? Czy też inną osobę która może dobrze zapłacić?‐ zwróciła się do jednej z trzech postaci, które przy niej pozostały. -
-
-
Kuba1001
Ether:
Już po przejściu kilku kroków natrafiłeś na pierwszą z portowych karczm o nazwie “Spieniona Fala” a także dostrzegłeś kilka innych w oddali. Cóż, nic dziwnego, każda pewnie była na jakiś sposób inna, a jeśli nie, to i tak musiała mieć pod dostatkiem klienteli, gdyż tak wielka ilość przypływających tu co dzień wilków morskich musiała znaleźć miejsce, gdzie będzie mogła zjeść, napić się, wyspać się, zapalić, pozaczepiać ładne panie, dać komuś po mordzie, zaśpiewać szantę po pijaku i tak dalej.
Makaroniarz:
Łowcy rozeszli się w luźnym szyku, do razu dzieląc na większe i mniejsze grupy, które wparowały do karczm, po napoje, jedzenie, panienki i tym podobne.
‐ Wiem z doświadczenia, że w każdym mieście burmistrz rezyduje w ratuszu… A poza tym działają tu Morskie Kundle, oni pewnie też by nam zapłacili. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
‐ Między innymi, ale nie tylko, bo dbają też o ochronę statków handlowych, szlaków morskich, konwojów, mniejszych miast i osad oraz działają na lądzie w okolicach samego Imalin.
Ether:
Na dzień dobry co prawda w mordę nie dostałeś, ale zapewne masz na to spore szanse:
Od razu po wejściu do karczmy poczułeś dziwną mieszaninę zapachów, na którą składał się pot, woda morska, różnorakie alkohole, tytoń, krasnoludzkie ziele, smażone mięsiwo i inne potrawy oraz tym podobne. Klientela baru była nieco mniej zróżnicowana, to głównie marynarze, acz widziałeś też sporo najemników Gildii Antypirackiej, kapitanów statków i okrętów szukających rekrutów czy też osób z gatunku tych podejrzanych typów, którzy zawsze dają najciekawsze zlecenia. Dopełniała tego obsługa w postaci karczmarza, jego zastępcy, kilku kucharzy i tabunów kelnerek różnych ras. Dopełniała tego muzyka grana na żywo z rogu budynku, choć pośród tego multum dźwięków nic specjalnego nie słyszałeś.
Sama karczma była dość prosto urządzona, wręcz klasyczna: Parte zaopatrzony w kontuar, stojącą za nim szafkę z alkoholami, okienko do kuchni, stoliki i krzesła, wydzielone stoliki do gry w karty i kości, a także prowadzące na górę schody, gdzie pewnie były pokoje gościnne. -