Imalin
-
Kuba1001
Vader:
Znalazłeś pierwszą z nich już w porcie, inne pewnie będą w pobliżu miejskich bram bądź największych karczm, trafi się też pewnie jakaś na głównym rynku.
Mors:
‐ Gdziekolwiek, nikt nie jest tak głupi, żeby kraść tutaj. ‐ odparł strażnik, a później wskazał ruchem głowy na rząd szubienic. ‐ A jeśli nawet, to wie, co go czeka. -
-
-
Kuba1001
Mors:
Koń był bardziej zajęty skubaniem trawy niż przeszkadzaniem wartownikom, więc tutaj poszło gładko. Równie szybko i łatwo odkryłeś komnatę, o której mówili strażnicy, głównie dzięki wybitym złotymi literami na drzwiach napisem “Kapitan.”
Makaroniarz:
‐ Jeszcze nie, ale mogę mieć. ‐ odparł z prostotą, jak gdyby było to dla niego równie proste, jak zabranie sakiewki pijanemu do nieprzytomności Hobbitowi w zatłoczonej karczmie. -
-
-
Kuba1001
Vader:
Ochrona statków handlowych przed napadami piratów i Nordów, ale nie możesz zapominać o swoim liście kaperskim, który każe Ci atakować jednostki Drowów, Orków, Nordów i innych wrogów Cesarstwa.
Makaroniarz:
Wszyscy pokiwali głowami i dopili drinki, gotowi rozejść się w każdej chwili, a dokładniej to na Twój wyraźny rozkaz. -
-
Kuba1001
Ochrona kupieckich statków, im większa grupa, dłuższa trasa i groźniejsze niebezpieczeństwa na drodze, tym większa wypłata. Przykładowo jedna z grup oferowała aż tysiąc dwieście sztuk złota w zamian za ochronę ich kilkunastu statków podczas drogi do i z Dekapolis. Warto dodać, że nie była to suma do podziału między wszystkie okręty, ale przypadająca dla załogi jednego eskortowca.
-
BudowniczyMakaronu
//nie pamiętam jaka jest pora dnia, ale chyba ranek.//
Wykonała ręką gest strzepnięcia palcami. Zatrzymała wzrokiem Memira.
‐Spotkamy się za 2 godziny przy najbliższym naszemu statkowi wejściu na rynek. Możesz wziąć jakiegoś zaufanego człowieka z nami, mam dziwne wrażenie że dobrze byłoby śledzić naszego pracodawcę. -
-
Kuba1001
Makaroniarz:
//Można uznać, że trochę się Wam na tej rozmowie zeszło, więc okej.//
‐ Coś czuję, że nie przypadnie mu to do gustu, więc będziemy niewidoczni. ‐ odparł tamten i opuścił Twoją kajutę. Pozostali poszli w jego ślady i po chwili zostałaś sama ze swoimi myślami.
Vader:
Tak, od kapitana, będącego dowódcą konwoju. Mogłeś znaleźć go w karczmie “Ramiona Syreny” lub jego domu nieopodal tego lokalu. Żółta broda, podobno ciężko przegapić. -
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Nie zwrócił na Ciebie większej uwagi. Owszem, miał Cię na oku i był gotów w każdej chwili zareagować, gdybyś dobył broni i zaatakował go, ale nie dawał tego po sobie poznać, dalej sącząc zawartość swojego kufla, wypełnionego najpewniej rumem lub grogiem.
Makaroniarz:
Nie było to nic wielkiego, spośród wszystkich książek tu zgromadzonych znalazłaś tylko jedną, która mogłaby się nadawać: “Kompendium Sił Nieczystych”. Trzeba przyznać, że co najmniej ciekawy ten tytuł, grunt żeby zawartość mu dorównywała. -
-
-
Kuba1001
Makaroniarz:
Szczęśliwie ktoś, kto napisał tę monumentalną pozycję, pamiętał o dodaniu czegoś tak pożytecznego, jak właśnie spis treści, dzięki czemu miałaś wzgląd w zawartość księgi: Na początku było ogólne wprowadzenie, później słów nieco o Nekromancji, a następnie opisano kolejne rodzaje Nieumarłych, a więc różnorakie Duchy, Upiory, Szkielety, zwykłych Nieumarłych (czyli zwyczajne Zombie), ożywione zwierzęta, w tym nawet Smoki, Lisze, Wampiry i tym podobne.
Vader:
Podniósł na Ciebie wzrok i zmierzył Cię dłużej taksującym spojrzeniem.
‐ Podobno. ‐ odparł wymijająco. ‐ A co? Masz ochotę się zaciągnąć?